Julia Kuczyńska postanowiła skomentować sprawę Marszu Równości, który przeszedł w sobotę ulicami Białegostoku. Celebrytka otwarcie wsparła paradę środowiska LGBT, ale to nie spodobało się części internatów. Nie obyło się bez przykrych słów.
"Masakra #bialystok. Myślę, że nie muszę się bardziej rozpisywać w tej kwestii. Wczoraj skomentowałam już wlepki z grafiką by Gazeta Polska. Wstyd! I owczem będę poruszała zawsze takie tematy. Boli mnie wszystko, boli mnie serce, że człowiek człowiekowi jest takim wrogiem" – czytamy w instagramowym poście Maffashion, do którego załączono krótkie nagranie z zamieszek podczas marszu.
Treść udostępniona przez blogerkę nie wzbudziła zachwytu wśród jej obserwatorów. "Popierasz zboczenia? Choroby? A tych ludzi, którzy bronią normalności obrzucasz błotem?! Odlajkowuję! Śmieszna, żałosna celebrytka" – napisał jeden z użytkowników Instagrama.
"I dobrze, jak chcą się pchać wszędzie, to niech nie myślą, że będzie łatwo, zachciało im się krzyczeć, że dwóch facetów śpi razem. Nikogo to nie obchodzi, ale celebryci muszą poprzeć, bo to ładnie wygląda wśród fanów" – czytamy w komentarzach.
Maffashion zaczęła zaciekle bronić własnego zdania. Odpowiedziała tym samym na wpisy hejterów. "Akceptuje innych z ich innością i nie wymagam, aby inni lubili, kochali, żyli jak ja (…) Pragnę by ludzie sami w pełni praw i spokoju mogli być szczęśliwi i mogli kochać kogo chcą. Nie jestem za nachalnym afiszowaniem się z orientacja. Ale też jej nigdy nie widzę! Nie widzę żadnych przekroczonych granic" – podsumowała.
Przypomnijmy, że w sobotę uczestnicy Marszu Równości w Białymstoku spotkali się z agresją ze strony kiboli. W stolicy Podlasia było tak groźnie, że prezydent miasta Tadeusz Truskolaski zaapelował do tych mieszkańców, którzy nie chcą uczestniczyć w żadnym wydarzeniu, aby raczej nie wychodzili z domu. Zapowiedziano także, że nad bezpieczeństwem czuwać będzie sztab kryzysowy urzędu miasta.