
W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z zakopiańskich pensjonatów zmarła 12-latka, która przyjechała w góry na kolonie. Przyczyną jej śmierci - jak wykazała sekcja zwłok - była choroba serca, która rozwinęła się nagle. Amelkę pożegnali właśnie dyrekcja, pracownicy i członkowie Zespołu Pieśni i Tańca "Lublin", z którym dziewczynka przyjechała na kolonie do Zakopanego.
REKLAMA
Ta wiadomość była wstrząsem – przede wszystkim dla rodziców, dla koleżanek, które znalazły Amelkę martwą w łóżku, ale i dla wielu osób w Polsce. W poniedziałek rano w jednym z pensjonatów w Zakopanem stwierdzono zgon jednej z kolonistek. Policja od razu wykluczyła udział osób trzecich.
Do Zakopanego dziewczynka wraz z całą grupą kolonistów przyjechała w niedzielę wieczorem. Dzieci zakwaterowano w jednym z pensjonatów w kilkuosobowych pokojach. Rano koleżanki zauważyły, że dziewczynka nie daje oznak życia. Wstępnie mówiło się, że przyczyną śmierci mogły być problemy z sercem.
Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły te przypuszczenia. Przyczyną śmierci dziewczynki była choroba serca, która rozwinęła się nagle. – Zmarła 12-latka z Lublina cierpiała wcześniej na problemy z krążeniem, ale raczej nie miały one wpływu na jej śmierć – pisał "Tygodnik Podhalański".
12-latka była uczestniczką obozu Zespołu Pieśni i Tańca "Lublin" im. Wandy Kaniorowej. Dyrekcja, pracownicy oraz członkowie tego zespołu złożyli na Facebooku kondolencje z powodu śmierci Amelki. Jednocześnie poinformowano o terminie pogrzebu dziewczynki.
"Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o niespodziewanej śmierci Amelki, naszej tancerki z grupy 'Mały Lublin I'. Społeczność Zespołu łącząc się w bólu z Rodzicami uczestniczyć będzie w pogrzebie ś.p. Amelki w dniu 29 lipca /poniedziałek/ o godz. 12.30"– czytamy we wpisie na profilu Zespołu Pieśni i Tańca "Lublin".
Amelka zostanie pochowana na cmentarzu w lubelskiej dzielnicy Majdanek. Pełne wyniki sekcji jej zwłok mają być znane za miesiąc.