W to naprawdę trudno uwierzyć, bo wyrok w sprawie twórców Amber Gold zapadł 20 maja. Ale wciąż nie wiadomo, na jaką karę skazał ich sąd. Powód? Sędzia Lidia Jedynak od dwóch miesięcy odczytuje sentencję wyroku, która liczy 60 tomów. Kiedy to się skończy? Jest szansa, że... pod koniec września.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Kary dla twórców piramidy finansowej – Marcina P. i Katarzyny P. – zawarte są w ostatnim tomie. – Można zakładać, iż zakończenie ogłaszania wyroku może nastąpić we wrześniu – powiedział w rozmowie z Onetem rzecznik gdańskiego sądu.
– Pani sędzia Lidia Jedynak odczytuje średnio jeden tom w trakcie posiedzenia. Tom zawiera 200 kart – relacjonuje Łukasz Zioła, wspomniany rzecznik i jednocześnie sędzia gdańskiego sądu okręgowego. Posiedzenia zaczynają się o godz. 9 i trwają do godz. 14.30 lub nawet 15.
A liczne ofiary czekają na wyrok już dwa miesiące. To 19 tysięcy osób, każda z nich została jako ofiara wykorzystana w odmienny sposób. To dlatego czytanie wyroku trwa tak długo. Chcą wiedzieć, na jakie kary zostaną skazani autorzy gigantycznego przekrętu. I żeby było jasne – sędzia Jedynak nie planuje urlopu, choć doniesienia wskazywały na to, że w sierpniu będzie miała przerwę w pracy.
Amber Gold założono w 2009 r. Miała inwestować między innymi w złoto. Obiecywała ludziom gigantyczne zyski. Upadła w 2012 r., okazując się piramidą finansową. W wyniku jej działalności prawie 19 tys. osób straciło około 850 milionów złotych.