To jedna z tych postaci, które budzą skrajne emocje. Z jednej strony miły, sympatyczny i kolorowy, z drugiej niepokojący, bez emocji, straszny. Mimo to, a może właśnie dlatego klaun jest jednym z ulubionych bohaterów popkultury. Kim są klauni, co nas w nich przeraża, a co zachwyca?
Klaunem zostaje się z powołania. Nie ma żadnych kursów szkolących, nie ma szkół oraz certyfikatów. Ten fach wymaga nie lada zaangażowania. – Praca klauna wiąże się z ciągłym rozwojem, trzeba wymyślać nowe żarty i triki – opowiada klaun Dyzio. – Naprawdę tylko nieliczni potrafią utrzymać się w zawodzie – mówi. Prócz pracy nad trikami trzeba dbać również o odświeżanie swojej garderoby oraz gadżetów.
Z ubraniami mogą mieć problem kobiety wcielające się w tę postać, gdyż słownik polski nie zna żeńskiej formy słowa „klaun”. Na próżno szukać również kobiet-klaunów, czyli klaunetek na polskim podwórku. Jedną z niewielu jest Pinki, która występuje z Dyziem. – To, że klaun musi być mężczyzną jest kolejnym stereotypem – mówi klaunetka. – Na Zachodzie jest sporo dziewczyn w tym zawodzie, ja w Polsce poznałam dwie – dodaje.
Teorie spiskowe w popkulturze. Sprawdź czy w nie wierzysz.
Środowisko klaunów i klaunetek jest specyficzne. Mimo dużego zainteresowania przez część społeczeństwa i tak są traktowani jako błazny, a ich praca nierzadko jest uważana za infantylną i mało istotną. – Prawdziwe emocje trzeba zawiesić wraz ze strojem w garderobie – mówi Dyzio.
Dzieci
Pierwszym obozem odbiorców są dzieciaki. To dla nich docelowo funkcjonuje pierwotna formuła klauna jako osoby w barwnym przebraniu, która rozbawia trikami i żartami najmłodszych. – Zapotrzebowanie na klaunów ciągle rośnie – mówi klaun Dyzio. – Wraz z zapotrzebowaniem rośnie też konkurencja, lecz najczęściej to nie są klauni, ale animatorzy przebrani za klaunów – opowiada. – Profesjonaliści dają występy sfabularyzowane, amatorzy prezentują zestawy niepowiązanych ze sobą trików – tłumaczy.
Ciekawe spojrzenie na rolę klauna wśród najmłodszych odbiorców zostało wykreowane przez Huntera Cambella Adamsa w latach 60. Wtedy ten amerykański lekarz, zwany również Patchem Adamsem, zaczął wprowadzać w życie oryginalną ideę „leczenia śmiechem”. Zdejmował kitel, wkładał czerwone portki i rozbawiał dzieci wierząc, że warto podnosić jakość życia w każdej sytuacji zdrowotnej. Jednocześnie starał się udowodnić, że rolą klauna nie jest tylko czysta rozrywka, że ci animatorzy mogą spełniać poważne funkcje społeczne.
Dorośli
Zabawne, że odbiór klaunów wśród większości dorosłych jest negatywny, zupełnie odwrotny od postrzegania ich przez najmłodszych. Klauni nie mówią, wydają tylko dziwne odgłosy, a ich mimika, przykryta toną makijażu sprawia wrażenie stalowej maski nie przepuszczającej żadnych uczuć. – To wszystko stereotypy – opowiada mi klaunetka Pinki. – Nie lubimy, gdy dorośli postrzegają nas w ten sposób i straszą dzieci tekstami: pan cię zabierze, zobacz jaki straszny – żali się. – Wmawia się dzieciom, że skoro nie spotyka się tak wyglądających osób na co dzień, to z pewnością jest z nami coś nie tak – dodaje Dyzio.
„To”, „Śmierć się śmieje”, „Dom klaunów” czy „Dom 1000 trupów”, to tylko kilka tytułów z licznych pozycji traktujących klaunów jako złowrogie, psychodeliczne postacie z najgorszych koszmarów. A początek tej historii jest gorszy niż można to sobie wyobrazić.
John Wayne Gacy żyjący w drugiej połowie poprzedniego wieku w Chicago wydawał się zwyczajnym, lekko nerwowym mężczyzną pracującym w firmie odzieżowej. Pozornie zwyczajny mąż i ojciec. Po godzinach charytatywnie występował jako klaun. Sielanka runęła zimą 1978 roku, gdy po zaginięciu kolejnego chłopca w domu Gacy'ego odnaleziono 27 rozkładających się ciał. Mężczyzna zaciągał młodych chłopców obiecując im magiczne sztuczki. W jego wykonaniu polegały one na gwałtach i okrutnych morderstwach.
Ameryką wstrząsnęła historia, która automatycznie pojawiła się na wszystkich pierwszych stronach gazet. Okazało się, że Gacy jest poczytalny, wszystko było zaplanowane i działał z zimną krwią. Podszywając się pod przyjaznego klauna, a dokonując tak obrzydliwych rzeczy już na zawsze zmienił oblicze tej postaci w świadomości wielu osób.
Kim tak naprawdę jest klaun? Mamy się go bać, czy nie? To krwiożerczy morderca, czy sympatyczny przyjaciel? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. Legendy o Gacy'm są wiecznie żywe, czego przykładem są kolejne filmy o psychopatycznych mężczyznach z namalowanym uśmiechem. Z drugiej strony nie możemy za to winić przykładowego Dyzia, który nie miał nic wspólnego z tamtą sytuacją i nie odpowiada za nią. Lecz póki klaun Dyzio czerpie przyjemność z pracy, a widzowie i Hollywood z makabreski z czerwonym nosem, to wszystko wydaje się być w porządku. Nikt nie wydaje się cierpieć, jak ofiary podłego Gacy'ego.