Andrzej Duda pomoc frankowiczom obiecał już 2015 r. Tymczasem CHF znowu ma wysoki kurs, a wprowadzone rozwiązania były kredytobiorcy uznali za mało pomocne.
Andrzej Duda pomoc frankowiczom obiecał już 2015 r. Tymczasem CHF znowu ma wysoki kurs, a wprowadzone rozwiązania były kredytobiorcy uznali za mało pomocne. Fot. Facebook.com/andrzejduda
Reklama.
A takich osób jest mnóstwo – Biuro Informacji Kredytowej podało, że w Polsce jest ponad 450 tys. kredytów we franku szwajcarskim. Kurs franka szaleje w ostatnich tygodniach. W ciągu dwóch lat wartość w stosunku do złotego wzrosła o 5,4 proc. ale tylko w dwóch ostatnich miesiącach o 2,17 proc.

Na obecny kurs franka największy wpływ ma napięta sytuacja międzynarodowa. Donald Trump zapowiedział ostatnio cła na kolejne towary z Chin. Szwajcarską walutę umacnia też obniżenie stóp procentowych przez FED. Inwestorzy powracają obecnie do tzw. bezpiecznej przystani, jaką jest frank szwajcarski.
Prezydent Andrzej Duda pomoc frankowiczom obiecuje od wielu lat. Jeszcze w kampanii wyborczej w 2015 r. zadeklarował wsparcie dla kredytobiorców zepchniętych na skraj bankructwa. Jednak po wielu miesiącach prac nad ustawą pokazano projekt-atrapę, który nie rozwiązywał problemu. Obiecano jedynie, że problemem rządzący zajmą się później.
To nastąpiło przed zbliżającymi się wyborami. Niedawno prezydent Duda podpisał nowelę o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy. Znowelizowane przepisy zakładają wydłużenie okresu pomocy kredytobiorcom z 18 do 36 miesięcy oraz zwiększenie wysokości maksymalnego wsparcia z 1,5 tys. do 2 tys. zł miesięcznie – maksymalnie w wysokości 72 tys. zł.
Problem w tym, że ustawa wejdzie w życie dopiero... 1 stycznia 2020 roku. A bardzo wysokie raty frankowicze będą musieli opłacić już teraz.