
We wrześniu na antenę Nowa TV trafi serial kryminalno-obyczajowy "Łowcy cieni", poświęcony pracy owianej tajemnicą komórki Centralnego Biura Śledczego Policji. Porozmawiajmy z aktorką Joanną Majstrak nie tylko o pracy nad tą produkcją, lecz również o sekretach branży: od tego, jak w polskiej kinematografii otrzymuje się role podczas castingów i jak pisze się scenariusze, aby uniknąć żenujących błędów merytorycznych, aż po to, co zmienił Patryk Vega i jak kręci się sceny erotyczne.
W ich trakcie – owszem – może paść pytanie, czy potrafisz np. strzelać, ale nie jest to w żaden sposób weryfikowane. Przecież nikt nie będzie miał czasu na to, aby wziąć cię na strzelnicę i sprawdzić, jak radzisz sobie z bronią.
Tak, coś tam powoli się rusza, a duża w tym zasługa Patryka Vegi. Pamiętasz chociażby metamorfozę, jaką przeszła Olga Bołądź, przygotowując się do roli w "Służbach specjalnych"?
Aby uniknąć żenady totalnej, przeznacza się nieco środków na konsultacje ze strony ekspertów w danej dziedzinie. Opcją minimum jest ich współpraca na etapie pisania scenariusza – oceniają go pod kątem merytorycznym, wyłapują wątki ewidentnie błędne, nierealne.
Cóż, zazwyczaj chodzi tu o pójście na pewne kompromisy. Rozmaite grupy – zawodowe czy środowiskowe – operują specyficznym slangiem. Jeżeli zastosujesz się do niego naprawdę konsekwentnie, osiągniesz efekt wiarygodności, ale jednocześnie "normalny człowiek" nie zrozumie części dialogów.
