Łukasz Piebiak zapewnił, że z funkcji wiceministra sprawiedliwości zrezygnował "z poczucia odpowiedzialności", czym tylko bardziej rozsierdził opinie publiczną. Polacy przypominają, że prawdziwym powodem dymisji były podejrzenia o wspieranie zorganizowanego hejtu przez resort sprawiedliwości.
"W poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform, którym poświęciłem cztery lata ciężkiej pracy, składam na ręce ministra sprawiedliwości rezygnację z urzędu podsekretarza stanu" – oświadczył wiceminister Łukasz Piebiak we wtorek. Polacy w mediach społecznościowych nie ukrywają oburzenia na te słowa i przypominają, że wiceminister zrezygnował w atmosferze skandalu.
Decyzja polityka ma ścisły związek z doniesieniami medialnymi, według których Piebiak odegrał główną rolę w aferze związanej ze zorganizowanym hejtem wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości. "W poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform. A nie z poczucia wstydu za karmienie trolli urzędowym wsparciem" – ironizuje dziennikarz Jarosław Kuźniar na Twitterze.
Wtóruje mu mecenas Patryk Wachowiec. "Piebiak napisał, że rezygnuje w poczuciu odpowiedzialności za prowadzone 'reformy'. Za około miesiąc TSUE uzna nową KRS za organ, który wybiera sądy zależne od polityków. Padnie też Izba Dyscyplinarna. To wszystko runie z czasem jak domek z kart" – napisał prezes Fundacji Centrum Analiz dla Rozwoju.
Inni dopytują, kiedy Zbigniew Ziobro złoży swoją dymisję. "I call bullshit. Zbigniewie Ziobro, kiedy dymisja, "Szefie"? Kiedy nas Pan 'ucieszy'?" – ostro dopytuje Marta Lempart. "Minister Ziobro z dezaprobatą przyjął doniesienia Onetu dotyczące wiceministra Łukasza Piebiaka i zażądał wyjaśnienia sprawy - przekazał PAP rzecznik resortu sprawiedliwości. Ziobro poprosił wiceministra o rezygnację. Ciekawe czy ustalił, kim jest "Szef' Piebiaka?" – zastanawia się z kolei dziennikarz Tomasz Skory.
Ostro reagują też zwykli Polacy. "Nie ma ani wstydu, ani honoru"; "Ale ma tupet. Jeszcze kreuje się na ofiarę"; "Werbalna ekwilibrystyka" – można przeczytać na Twitterze w komentarzach do #PiebiakGate.