
Reklama.
Jakub Iwaniec jest sędzią warszawskiego Sądu Rejonowego i od około trzech lat pracuje w resorcie sprawiedliwości. Uchodzi za prawą ręką wiceministra Łukasza Piebiaka.
Przez dość krótki czas należał do zespołu ministerialnego ds. zwalczania mowy nienawiści. Z członkostwa tam zrezygnował po tym, jak światło dzienne ujrzała sprawa z 2009 roku – podczas meczu na Stadionie Śląskim sędzia wdał się w awanturę z ochroniarzami. Wówczas padły wulgarne słowa. Za swoje zachowanie otrzymał naganę.
Przypomnijmy, że w związku z wybuchem afery wiceminister Piebiak podał się do dymisji. Podejrzewa się, że miał czynny udział w kierowaniu farmą trolli, która miała oczerniać osoby wrogie obecnej władzy.