Tragiczny finał poszukiwań Piotra Woźniaka-Staraka. W czwartek wyłowiono z wody ciało mężczyzny. Bliska przyjaciółka tragicznie zmarłego producenta opublikowała na Instagramie wpis, w którym opowiedziała o relacjach jakie łączyły ją z milionerem.
Maria Sadowska współpracowała z Piotrem Woźniakiem-Starakiem przy filmie "Sztuka kochania", który został wyprodukowany przez firmę Watchout Productions. Piosenkarka i reżyserka pożegnała milionera we wzruszającym wpisie.
"Piotrek był wizjonerem. Miał fantastyczne pomysły filmowe i niespotykany w Polsce rozmach. Zawsze myślał szeroko również w sensie artystycznym. Bardzo wiele mu zawdzięczam" – czytamy w jej poście. Jak się okazało, to Woźniak Starak przekonał inwestorów do tego, że Sadowska będzie dobrym reżyserem "Sztuki kochania".
"Był też dobrym przyjacielem. Można było na niego liczyć. Często wystarczył jeden telefon. Kiedy zamarzyłam o łódce na mój ślub, od razu zaoferował się, że sam nas nią zawiezie na wesele. Piotr miał energię i nowoczesny sposób myślenia. To wielka strata polskiego kina" – napisała piosenkarka.
Przypomnijmy, że biznesmen utopił się po tym, jak wypadł z łodzi w nocy z soboty na niedzielę na jeziorze Kisajno pod Giżyckiem. Od niedzieli trwały jego intensywne poszukiwania. Przeżyć udało się 27-letniej mieszkance Łodzi, która towarzyszyła Woźniakowi-Starakowi. Kobieta dopłynęła do brzegu o własnych siłach.