Gdy ratownicy dotarli na miejsce, zastali widok kilkudziesięciu leżących osób. Do każdej trzeba było podejść i po kolei sprawdzać, w jakim jest stanie. – Wyglądało to dramatycznie. Kilkadziesiąt osób leżało tam. Musiał być po kolei identyfikowany ich stan zdrowia – powiedział Jan Krzysztof. Wielu spośród poszkodowanych trafiło potem do szpitala. Ratownicy nie ograniczyli się jednak do sprawdzenia jedynie okolic Giewontu. Na Czerwonych Wierchach znaleźli turystę z
Portugalii, który w ciężkim stanie także trafił do szpitala.