Ratownicy wciąż jeszcze poszukują trzech turystów, o których wiadomo, że mogli być na szlakach podczas czwartkowej burzy w Tatrach. Liczba ta początkowo była większa, ale część osób już odnaleziono.
Przypomnijmy: w czwartek nad Tatrami przeszła gwałtowna burza i ulewny deszcz. Skutki burzy były katastrofalne – od uderzenia pioruna
zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci, około 140 osób zostało poszkodowanych. Wiele z nich trafiło do szpitali. Jednak to, że udzielono im już pierwszej pomocy, nie oznacza, że ratownicy mogą odpocząć.
Wciąż nie wiadomo bowiem, gdzie przebywają trzy osoby, o których wiadomo, że w czwartek mogły wyjść w góry. Ratownicy przeszukują granie, a funkcjonariusze próbują ustalić ich miejsce pobytu zakładając, że jednak nie poszli do góry, tylko zeszli do schroniska lub wrócili do domów. Wcześniej liczba potencjalnie zaginionych była większa. Na początku było to kilkanaście osób, dziś rano ratownicy mówili o dziewięciu. Resztę udało się "odnaleźć".