Wiadomo, dlaczego zginął kolarz na Tour de Pologne. Jest oficjalne potwierdzenie śledczych
redakcja naTemat
27 sierpnia 2019, 13:52·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 27 sierpnia 2019, 13:52
Prokuratura w Rybniku oficjalnie potwierdziła, że belgijski kolarz Bjorg Lambrecht, który zginął podczas wyścigu Tour de Pologne, najechał na odblask drogowy. Właśnie dlatego miał stracić panowanie nad kierownicą, zjechać do rowu i uderzyć w przydrożny przepust.
Reklama.
Śledczy przesłuchali w tej sprawie kolarzy. Składali oni zeznania w Krakowie i Katowicach. Bardzo istotne są słowa trzech zawodników. Jeden z nich jechał około 20 metrów za Lambrechtem. Zeznał, że widział jak zawodnik podskakuje, a potem traci panowanie nad rowerem i zjeżdża w lewo.
Dwóch bezpośrednich świadków widziało, jak Belg po najechaniu na przydrożny odblask traci panowanie nad kierownicą, próbuje bezskutecznie odzyskać kontrolę, po czym wjeżdża do rowu. Zawodnicy zeznali także, iż droga była śliska po padającym deszczu.
W miejscu wypadku przy krawędzi drogi znajdują się odblaski, które wystają prawie 2 centymetry ponad powierzchnię jezdni. Śledczy chcą także sprawdzić informację o nagłym spadku poziomu cukru we krwi zawodnika.
Bjorg Lambrecht miał 22 lata. Do tragicznego zdarzenia doszło na trzecim etapie Tour de Pologne. Lekarze, którzy błyskawicznie zjawili się na miejscu wypadku, podjęli reanimację kolarza. Jego stan nie pozwalał na przewiezienie helikopterem do szpitala, zrobiła to karetka. Lambrecht zmarł na stole operacyjnym w Rybniku.