
Mateusz Morawiecki wystąpił w programie "Fakty po faktach” w TVN24, w którym został zapytany o kandydata Prawa i Sprawiedliwości do objęcia stanowiska premiera po wyborach. Zdaniem aktualnego szefa rządu, Jarosław Kaczyński spisałby się na tym stanowisku lepiej od niego.
REKLAMA
We wtorkowy wieczór nie dało się nie zauważyć, że premier Morawiecki w wywiadzie z Anitą Werner unikał odpowiedzi na trudne pytania. Gdy jednak dziennikarka spytała go, czy Jarosław Kaczyński mógłby być kandydatem na szefa rządu po jesiennych wyborach, ten natychmiast odparł: – Prezes Kaczyński byłby lepszym premierem ode mnie!
Morawiecki o aferze w Ministerstwie Sprawiedliwości
Wcześniej w wywiadzie wypowiedział się na temat afery w ministerstwie sprawiedliwości. – 24 godziny i były minister Piebiak podał się do dymisji. Zachowaliśmy się we właściwy sposób (...) Pokazujemy, że jeżeli coś się dzieje, to reagujemy natychmiast – mówił.
Wcześniej w wywiadzie wypowiedział się na temat afery w ministerstwie sprawiedliwości. – 24 godziny i były minister Piebiak podał się do dymisji. Zachowaliśmy się we właściwy sposób (...) Pokazujemy, że jeżeli coś się dzieje, to reagujemy natychmiast – mówił.
Z relacji premiera wynika, że sam Zbigniew Ziobro trafił do niego na dywanik. – Nie ma żadnych dowodów na to, że pan minister wiedział o tym procederze (…) W dużej bardzo instytucji, tam gdzie są tysiące ludzi, dziesiątki tysięcy ludzi, nie zawsze jest pani w stanie jako szefowa tej instytucji, hipotetycznie, określić w którym miejscu się dzieje coś złego. Trzeba po prostu wyciągać konsekwencje – kontynuował premier.
Przypomnijmy, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał aranżować i kontrolować akcję, której celem podobno było skompromitowanie szefa największego sędziowskiego Stowarzyszenia "Iustitia". Piebiak – prawa ręka Zbigniewa Ziobry – miał stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości.
Po dymisji Piebiaka, wiele osób domaga się tego samego od Ziobry, wierząc, że ten również był zaangażowany w sprawę farmy trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. W Poznaniu i innych miastach zorganizowano nawet w związku z tym protesty.
