Plakaty Jacka Ozdoby, który startuje z list PiS, na północ od Warszawy są wszędzie.
Plakaty Jacka Ozdoby, który startuje z list PiS, na północ od Warszawy są wszędzie. Fot. naTemat

Do wyborów do Sejmu jeszcze półtora miesiąca. Z jednej strony to szmat czasu, z drugiej – widać, że niektórzy nie zwlekają. Tak się dzieje choćby w okręgu wyborczym nr 16. Na północ od Warszawy już trwa walka, w której… nie widać opozycji. – Chcę być blisko wyborców – mówi naTemat kandydat PiS Jacek Ozdoba, którego plakatów jest zdecydowanie najwięcej. – Nasze plakaty za moment pojawią się na drogach – odpowiada posłanka PO Elżbieta Gapińska.

REKLAMA
Takie sygnały docierały do naszej redakcji już od jakiegoś czasu – że PiS jest bardzo aktywne w tych okolicach. Postanowiliśmy więc to sprawdzić.
Na potrzeby tego materiału z samego rana wsiadłem do samochodu i ruszyłem z Warszawy na Gdańsk krajową siódemką. Minąłem Nowy Dwór Mazowiecki, zbliżyłem się do Płońska i już byłem w okręgu.
I rzeczywiście plakaty się pojawiły, ale o nich zaraz. Dalej udałem się na północ do Glinojecka, gdzie odbiłem na wschód do Ciechanowa. W Ciechanowie z kolei odbiłem na północny wschód do Przasnysza – i tam zakończyłem podróż. Chociaż dla porządku trzeba dodać, że wracałem przez Pułtusk i w Dobrzankowie też trafiłem na plakaty.
Z centrum Warszawy to w sumie 146 kilometrów i bite dwie godziny drogi. W tym czasie podróżowałem głównie drogami krajowymi lub nawet lokalnymi, więc miałem czas zaobserwować, co w trawie piszczy.
Informacje naszych czytelników potwierdziły się – plakaty PiS już tu są. Dla odmiany opozycji nie widać i to w żadnej postaci. Ani Koalicji Obywatelskiej, ani nikogo z PSL czy Lewicy. Po prostu pustka… a przynajmniej ja nie zauważyłem.
logo
Fot. naTemat
Ktoś powie – plakaty są, tylko ja nie widziałem. Ale właśnie w tym rzecz. Jechałem i nie widziałem. Plakaty PiS widziałem. I właściwie nie tyle PiS, co… Jacka Ozdoby. To warszawski radny znany w dużej mierze z tego, że trzyma z Patrykiem Jakim jeszcze ze wspólnych czasów w Solidarnej Polsce, w której Ozdoba nadal jest. Zresztą europoseł jest obok Ozdoby na "każdym" plakacie. Dodajmy jeszcze, że Ozdoba był rzecznikiem sztabu Jakiego w wyborach na prezydenta Warszawy. I czasem bardziej przeszkadzał, niż pomagał.
Ale wracając do obecnych wyborów: sam Ozdoba jakiegoś rewelacyjnego miejsca na liście Zjednoczonej Prawicy w okręgu płockim nie ma – jest dopiero dziewiąty. Z drugiej strony można oczekiwać, że taka zmasowana kampania może mu pomóc… zwłaszcza przy nieobecności opozycji.
Trudno powiedzieć, od kiedy plakaty Ozdoby wiszą. Zgodnie z prawem agitację wyborczą można prowadzić od momentu zarejestrowania komitetu wyborczego – a komitet PiS został zgłoszony do PKW 17 sierpnia. Czas na rejestrację upłynął natomiast 27 sierpnia. A ponieważ niektóre plakaty już się odrywają, można tylko domniemywać, że kilka dni (co najmniej) już wiszą:
logo
Fot. naTemat
I co się rzuca w oczy?
Po pierwsze, to jest kampania prowadzona niewielkim kosztem. Podczas podróży przez mazowieckie drogi nie znalazłem ani jednego plakatu Ozdoby na billboardach. Wszystkie wiszą na płotach prywatnych posesji – co jest zgodne z prawem, jeśli właściciel terenu udostępni takie miejsce nieodpłatnie i nie prowadzi działalności gospodarczej związanej z reklamą.
Po drugie – to nie jest tak, że plakaty wiszą co dwieście metrów, zresztą to nie byłoby możliwe na takich przestrzeniach. Plakaty wiszą w miejscach strategicznych, gdzie kierowcy się koncentrują. W miejscowościach na trasie czy przy skrzyżowaniach z drogami lokalnymi. I wtedy najczęściej jest ich po kilka, dosłownie po każdej stronie skrzyżowania.
logo
Fot. naTemat
Po trzecie – powtarza się pewien scenariusz, który obserwowaliśmy już przy okazji kampanii wyborczej do europarlamentu. Wtedy opozycja także była dość apatyczna. W naTemat pisaliśmy o przypadku Puław. To 50-tysięczne miasto na Lubelszczyźnie, gdzie kiedyś wygrywała Platforma, ale teraz wygrywa PiS. I rzeczywiście kandydaci PiS byli znacznie aktywniejsi, także w kontekście plakatów.
Po czwarte – tak jak pisałem, opozycji jeszcze nigdzie nie ma. Jak ktoś nie używa internetu i ogląda tylko TVP, to realnie nic się o niej nie dowie. Przynajmniej na ten moment.
logo
Fot. naTemat
Plakaty zaczynają się zaraz za Płońskiem. Co ciekawe, jest w nich spora wyrwa na trasie między Glinojeckiem a Ciechanowem. Ale z kolei między Ciechanowem a Przasnyszem znowu jest ich bardzo, bardzo dużo.
Najlepiej obrazuje to poniższa mapa, na której przedstawiliśmy orientacyjne lokalizacje plakatów PiS. Często w miejscu jednej "kropki" tych plakatów jest co najmniej kilka. Do tego trzeba jeszcze doliczyć te plakaty, które w trasie mogłem po prostu przegapić.
Tak naprawdę w okręgu ciechanowskim nie da się przejechać nawet kilkudziesięciu kilometrów po głównych drogach, żeby nie trafić na plakaty PiS.
PiS gotowe, opozycja już prawie
Sam Ozdoba, kiedy pytam go, skąd kampania z taką pompą i skąd na nią środki, odpowiada bardzo nieufnie: – Wszystko jest zgodnie z prawem, kampania będzie rozliczona w sprawozdaniu Państwowej Komisji Wyborczej po zakończeniu wyborów – mówi w rozmowie z naTemat.
– To nie jest tak, że tylko moje plakaty wiszą. Są też inne, choć może nie ma takiej intensywności – kontynuuje kurtuazyjnie i dodaje: – Przybrałem taką formę kampanii wyborczej, ponieważ chcę mieć jak najlepszy kontakt z wyborcami.
Nasuwa się proste pytanie: gdzie plakaty opozycji? Jak wynika ze słów posłanki PO Elżbiety Gapińskiej i jednocześnie "dwójki" na liście KO w tym okręgu w nadchodzących wyborach, będą już za moment.
logo
Fot. naTemat
– Mogę panu obiecać, że pierwsze plakaty będą w tym tygodniu albo najdalej w przyszłym – mówi naTemat. Co do plakatów Ozdoby, sama jest zaskoczona. – Pojawiły się rzeczywiście bardzo szybko, ja też je widziałam. Ale nie wiem, jak to możliwe. My przestrzegamy prawa – podkreśla.
– Są pewne limity, których musimy przestrzegać. Każdy ma pewną pulę plakatów, wszystko musi być zaakceptowane przez komisarza wyborczego. Nie można po prostu wysłać pieniędzy na plakaty w kosmos. My naprawdę nie zasypiamy gruszek w popiele, to po prostu tyle trwa – dodaje i zwraca uwagę, że Platforma, tak jak i cała opozycja, po prostu musi przestrzegać prawa wyborczego.
– Raz, że chcemy przestrzegać prawa, a dwa, że PiS na pewno nas przypilnuje w tej kwestii, bo czy zrobią tak w swoim przypadku, to tego już nie wiem – przekonuje i zauważa, że na razie ona i jej koledzy z opozycji prowadzą kampanię innymi metodami. Choćby przez media społecznościowe.