Biznesmen ukrywał się przez długi czas przed polskimi organami ścigania po tym, jak zapadł nad nim wyrok za podsłuchiwanie polityków w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Ostatecznie znaleziono go w Hiszpanii. Twierdził wtedy, że nie chciał ekstradycji, bo wiedział, że w polskim więzieniu grozi mu niebezpieczeństwo.
Z najnowszych doniesień "Rzeczpospolitej" wynika, że szanse Falenty na prezydencką łaskę topnieją. Dziennik podaje, że Sąd Okręgowy w Warszawie zajął niekorzystne dla biznesmena stanowisko w tej sprawie. Akta trafią teraz do sądu apelacyjnego. Jeżeli podzieli on opinię sądu niższej instancji, to biznesmen straci szanse na ułaskawienie.