
PiS nie może być zadowolone z tego, że Donald Trump odwołał wizytę w Polsce. Rządzący nie ukrywali, iż miała być ona ważnym elementem kampanii wyborczej. Tymczasem wiele wskazuje na to, iż nowa wizyta Trumpa będzie miała miejsce dopiero po wyborach parlamentarnych. Co ciekawe, kampania wyborcza prawdopodobnie ma ważne znaczenie w tej sprawie – jednak nie ta polska, a amerykańska.
REKLAMA
Trump został ze swoimi wyborcami
O co chodzi? Huragan Dorian ma uderzyć w stany, które mogą być kluczowe – tak jak w 2016 roku – dla kolejnego zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Chodzi zwłaszcza o Florydę, ale także Georgię, Wirginię, Alabamę czy Missisipi.
O co chodzi? Huragan Dorian ma uderzyć w stany, które mogą być kluczowe – tak jak w 2016 roku – dla kolejnego zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Chodzi zwłaszcza o Florydę, ale także Georgię, Wirginię, Alabamę czy Missisipi.
Powszechnie uważa się, że dzięki wygranej na Florydzie, Trump otworzył sobie drogę do prezydentury przed trzema laty. Można tam zdobyć 29 głosów elektorskich – to trzeci stan pod względem liczby elektorów po Kalifornii (55) i Teksasie (38). Jeszcze tylko Nowy Jork ma taką samą liczbę głosów elektorskich.
Rozpoczynający już walkę o reelekcję w 2020 roku Donald Trump nie mógł więc ryzykować kryzysu podobnego do tego, który przed laty zgotował sobie George W. Bush. W 2005 roku ówczesny prezydent USA zbagatelizował huragan Katrina, co mocno wstrząsnęło jego pozycją polityczną w kluczowych dla republikanów stanach.
PiS zostało z kłopotem
Nie jest tajemnicą, iż PiS liczyło na wykorzystanie Donalda Trumpa w swojej kampanii wyborczej. Przypomnijmy, iż prezydenta Stanów Zjednoczonych przestrzegali przed tym byli ambasadorowie, którzy wskazywali, że Polska pod rządami PiS "nie jest państwem praworządnym".
Nie jest tajemnicą, iż PiS liczyło na wykorzystanie Donalda Trumpa w swojej kampanii wyborczej. Przypomnijmy, iż prezydenta Stanów Zjednoczonych przestrzegali przed tym byli ambasadorowie, którzy wskazywali, że Polska pod rządami PiS "nie jest państwem praworządnym".
Jak oznajmił prezydencki minister Krzysztof Szczerski, wizyta Donalda Trumpa "nie została odwołana tylko przełożona" na najbliższe miesiące. Może to oznaczać, że amerykański prezydent nie pojawi się w Polsce przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w Polsce 13 października.
