– Nasi wrześniowi agresorzy sprzed 80. lat należeli do światowej czołówki aborcyjnej i eutanazyjnej XX-tego stulecia – to fragment oświadczenia abp Stanisława Gądeckiego w ramach obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. Przewodniczący Episkopatu Polski ma interesujące przemyślenia dotyczące genezy konfliktu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
– Wojna była jedną z największych w historii klęsk i dramatów ludzkości, bo dwie ateistyczne i antychrześcijańskie ideologie: narodowego i międzynarodowego socjalizmu, odrzuciły Boga i Jego piąte przykazanie Dekalogu: Nie zabijaj! – stwierdził przewodniczący KEP.
Arcybiskup podkreślił, że II wojna światowa nie zaczęła się na Westerplatte, ale 5 minut wcześniej, kiedy to nastąpił atak lotniczy na miasto Wieluń. Zginęło wtedy 1200 osób. Duchowny przypomniał o 56 milionach ofiarach wojny, najwięcej zabitych było narodowości polskiej.
Światowy konflikt był według niego upadkiem cywilizacji. – Nie wolno zapominać, że doprowadziło do tego odwrócenie się od chrześcijańskich korzeni Europy i od prawa naturalnego, które szanuje życie każdego człowieka – powiedział abp Gądecki.
Przewodniczący Episkopatu Polski stwierdził, że jednym z głównych założeń niemieckiego okupanta była eksterminacja duchownych, którzy uchodzili za ostoję polskości.
– Niemieckim represjom zostało poddanych ponad sześć tysięcy księży. Blisko trzy tysiące z nich zginęło. Ginęli nie tylko w Dachau czy Auschwitz, ale także w swoich parafiach, bo nie chcieli opuścić ludzi. Żadna inna grupa społeczna nie poniosła - proporcjonalnie do swojej liczby - tak wysokich strat jak polskie duchowieństwo – podkreślił.
Nasi wrześniowi agresorzy sprzed 80. lat należeli do światowej czołówki aborcyjnej i eutanazyjnej XX-tego stulecia. Walcząc z nimi, sami zakaziliśmy się tymi objawami zbrodniczej mentalności naszych okupantów. Tym bardziej Kościół nigdy nie przestanie się upominać o godność człowieka i jego prawo do życia od poczęcia do śmierci.