
10 września Amerykanie ujawnią wszystkie dokumenty ze swoich archiwów dotyczące Katynia. Mogą mieć ogromne znaczenie dla badania dziejów kłamstwa katyńskiego i potwierdzić, że "kłamcą katyńskim" był prezydent USA Franklin Delano Roosevelt.
REKLAMA
Zapowiedź publikacji tajnych dokumentów to wielki sukces polskiego lobby w USA. Światło dzienne ujrzy tysiące stron pochodzących z archiwów Departamentu Stanu, armii, wywiadu oraz dokumentów prezydentów Roosevelta, Trumana i Eisenhowera.
– Dowiemy się teraz, co Amerykanie wiedzieli o sowieckim mordzie na naszych oficerach – mówi cytowany przez "Rzeczpospolitą" Bogusław Winid, wiceminister spraw zagranicznych. Podkreślił, że 10 września dokumenty trafią na stronę internetową, do której dostęp będzie miał każdy.
Czytaj także: Abp Michalik i Cyryl I podpisali apel o polsko-rosyjskie pojednanie. "Zwykli Polacy do zwykłych Rosjan nic nie mają"
Czego można spodziewać się po publikacji? Zdaniem historyka prof. Wojciecha Materskiego, potwierdzenia tego, o czym mówi się od lat. – Że Franklin Delano Roosevelt kłamał w sprawie – mówi prof. Materski. Prezydent Roosevelt powtarzał, że Polaków w Katyniu zamordowali Niemcy. Zdymisjonował też kilku amerykańskich dyplomatów i oficerów, którzy starali się wyjaśnić tajemnicę zbrodni katyńskiej. Na polecenie prezydenta wydano zaś amerykańskiej prasie surowy zakaz pisania, że w Katyniu mordowali ludzie Stalina.
Jest też jeszcze jeden wątek. Nieżyjący już historyk, prof. Marian Wojciechowski opowiadał, że widział list pisany przez Winstona Churchilla, w którym brytyjski premier donosił o zamordowaniu przez Sowietów polskich oficerów pod Smoleńskiem. List był napisany przed kwietniem 1943 roku, gdy Niemcy ogłosili światu wiadomość o odnalezieniu grobów. Czy to możliwe, że Churchill o zbrodni w Katyniu wiedział wcześniej, ale nic nie powiedział Polakom? – To byłaby olbrzymia sensacja – zwraca uwagę prof. Materski.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło: "Rzeczpospolita"
