
Mała Słowenia właśnie rozpoczęła repatriację grupy swoich obywateli z Wenezueli – kraju ogarniętego wojną domową, gigantycznym kryzysem ekonomicznym i klęską humanitarną. Kilka miesięcy wcześniej to samo robiły Węgry. – Wszystkie kraje UE wspierają swoich na miejscu oraz repatriują. Oczekujemy tego samego od polskiego rządu. Walczymy prawie pazurami o jedno stypendium w polonijnej szkole w Warszawie dla 15-letniego chłopca. Dla Polaków w Wenezueli nie ma nic – mówi nam Polka z Caracas.
Trafiam na jej wpis na Facebooku, gdy Słowenia – kraj, liczący niespełna 2,5 mln mieszkańców – ogłasza, że zamierza ściągnąć część swoich obywateli do kraju. "Słowenia repatriuje swoich obywateli ze względu na zagrożenie humanitarne. Polacy oczekują tego samego" – napisała. Czuć żal i rozczarowanie, że o nich się nie pamięta. Trochę zazdrość, że inni otrzymują konkretną pomoc.
Nasza rozmówczyni twierdzi, że Polacy od dawna postulowali objęcie ich taką samą opieką, jakiej inne kraje UE udzielają swoim obywatelom na miejscu lub poprzez repatriacje. W jaki sposób postulowali?
"Wielokrotnie prosili Kancelarię Prezydenta, Wspólnotę Polską, Sejm i inne instytucje zajmujące się sprawami Polonii i Polaków za Granicą, o opracowanie konkretnego mechanizmu niesienia pomocy na miejscu dla najbardziej potrzebujących i repatriacji. Liczą również na wsparcie ze strony Caritas i Kościoła w Polsce". Czytaj więcej
Repatrianci mają mieć opłaconą podróż do Słowenii i przez 18 miesięcy bezpłatne zakwaterowanie, jedzenie, ubranie, szkołę dla dzieci. Władze w Lublanie poinformowały, że decyzja była podyktowana strasznymi warunkami w Wenezueli – brakiem wody, prądu, lekarstw. Na pomoc repatriantom mają przeznaczyć w tym roku 200 tys, euro. I dużo, i mało. Ale przynajmniej coś.
Wobec niefunkcjonowania szpitali państwowych i niedostępności do prywatnej opieki lekarskiej ze względu na cenę, rządy innych krajów zawarły umowy z klinikami, które przyjmują i leczą ich obywateli. Nie tylko obywatele Francji, Włoch, Belgii czy Hiszpanii oraz Węgier ale nawet Ekwadoru, mają w Wenezueli zapewnioną opiekę medyczną zagwarantowaną im przez swoje rządy. Niektóre rządy wydają również stałe comiesięczne zapomogi na dożywianie.
"Chciałabym zapytać się MSZ, jak wygląda w tej chwili sytuacja Polonii, naszych rodaków w Wenezueli? Jak wiemy, jest tam bardzo skomplikowana sytuacja, brak wody, prądu, nie działa służba medyczna, brak leków, hiperinflacja. W ogóle naprawdę od strony humanitarnej dramatyczna sytuacja. Z drugiej strony docierają do nas informacje poprzez media elektroniczne, że Polacy tam żyjący czują się osamotnieni, nie czują wsparcia ze strony ambasady. Choć jak twierdzą przedstawiciele innych narodowości, takie wsparcie od swoich placówek otrzymują. W związku z tym chciałabym zapytać, jak wygląda sytuacja? Czy są jakieś plany związane z przekazaniem pomocy również materialnej żyjącej tam Polonii?”. Czytaj więcej
Grupa Polaków walczy teraz o umieszczenie w polonijnej szkole w Warszawie 15-letniego Piotra, który był w te wakacje w Polsce na koloniach pod patronatem prezydenta Dudy "Polska jest w Tobie". Jak słyszę, zachwycił swoim patriotyzmem i umiejętnością wypowiadania się po polsku. Nie chciał wyjeżdżać: – Rozmowy toczone są z Fundacją dla Polonii, która prowadzi średnią szkołę polonijna. Czy coż z tego wyniknie? Na razie bez skutku.
