
Małżeństwo popularnych blogerów wydało książkę o Islandii, która od razu stałą się bestsellerem. Dopiero po dwóch latach wyszło na jaw, że czytelnicy ekscytowali się plagiatem. Burzę wywołała pisarka z Islandii, od której "pożyczono" cytaty, mąż odciął się od tekstu żony, a wydawnictwo, pomimo toczącego się miesiącami sporu, wycofało produkt. Sprawa ma tyle wątków, że sama nadaje się na książkę.
Burzę rozpętała kilka dni temu Alda Sigmundsdóttir, która w postach na Facebooku opisała swoją batalie z autorami i wydawnictwem. Toczy się to po cichu od 14 miesięcy, Islandka czuła się tak bezradna, że w końcu nie wytrzymała i opisała kulisy skandalu.
Tymczasem książka już zniknęła ze strony wydawnictwa (jest za to ich kolejna publikacja - o Laponii), ale można ją kupić w innym sklepie internetowym.
Cytaty i przypisy to nieodłączny element książek - nie tylko podróżniczych i traktujących o historii danego miejsca. Nie ma co się ich wstydzić, a wręcz przeciwnie. Im dłuższa bibliografia, tym większy szacunek dla autora za poświęconą pracę i uwiarygodnienie książki.
Cała afera pewnie rozeszłaby się po kościach, gdyby nie reakcja Wydawnictwa Poznańskiego. Swoim postem na Facebooku dolało sporo oliwy do ognia. Wydawca, jeden z największych na polskim rynku, był zaskoczony, że pisarka z Islandii nie przystała na ich ofertę i publikuje "nieprawdziwą wersję wydarzeń".
Pamiętacie, jak na początku napisałem o wielu wątkach? Chyba najciekawszy w tej całej historii jest aspekt małżeński. Adam Biernat totalnie odcina się od swojej żony i nawet nie stara się jej bronić. On tylko robił zdjęcia. Jego jest też blog "Bite of Iceland" i nie życzy sobie oczerniania go w internecie.
Udało mi się za to uzyskać odpowiedź ze strony Wydawnictwa Poznańskiego. Według niego książka "nie jest obarczona wadą prawną".
Chcielibyśmy przypomnieć, że decyzja o wycofaniu książki z rynku jest niezawisłą decyzja Wydawnictwa – w świetle prawa książka nie jest obarczona wada prawną, a jej wycofanie przez Wydawnictwo jest reakcją na prośbę Pani Aldy Sigmundsdóttir wyrażoną w procesie negocjacji ugodowych.
Na końcu książki "Rekin i baran" znajduje się bibliografia, w której wymieniono także publikację pani Sigmundsdóttir. Jako wydawnictwo podpisujemy z autorami umowy, w których gwarantują oni, że przekazywane nam utwory pozbawione są wad prawnych, a więc autorzy powinni być świadomi ciążącej na nich odpowiedzialności. Niestety, nie znamy wszystkich książek wydawanych na świecie. Nawet najlepszy program antyplagiatowy i najlepsza redakcja nie zawsze są w stanie zapobiec podobnym sytuacjom.
Autorka książki na rynku wydawniczym nie będzie miała łatwo, bo ilość publikacji o plagiacie rośnie z każdą godziną. A wystarczyłoby zwykłe przyznanie się do winy. Cała sprawa może jednak przynieść pozytywny rezultat dla całego rynku wydawniczego, bo położony będzie większy nacisk na fact-checking.
Art. 29 Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.
Czytaj więcej
