Reprezentacja Polski w koszykówce mężczyzn wygrała trzeci mecz w grupie A na mistrzostwach świata W Chinach. Tym razem biało-czerwoni pokonali drużynę z Wybrzeża Kości Słoniowej 80:63. Wygranej pogratulował im na Twitterze Marcin Gortat. Po burzy pod ostatnim wpisem "Polish Hammera" dot. gry Polaków z Chinami "zwykłe gratulacje" nie były jednak wystarczające dla hejterów polskiego zawodnika w NBA.
W kolejnej fazie turnieju trafiamy do grupy z Argentyną i Rosją. W drugiej rundzie MŚ z każdej z czterech grup do ćwierćfinału awansują dwie najlepsze drużyny. Tam rywalizacja będzie już toczyć się systemem play off. Dodajmy, że dzięki dostaniu się do najlepszej 16-tki Polacy zapewnili sobie wstęp do turnieju kwalifikacyjnego Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Gratulacje polskim zawodnikom złożył na Twitterze Marcin Gortat. Polak, który aktualnie czeka na wyniki transferów w NBA, żywo komentuje poczynania kadry w Chinach. Jego wpis po meczu z gospodarzami turnieju nie przypadł do gustu wielu fanom tego sportu oraz jednemu z zawodników polskiej drużyny – Mateuszowi Ponitce.
Polski skrzydłowy skrytykował komentarz Gortata, który stwierdził, że Chińczycy "oddali" Polakom końcówkę spotkania. Opinia byłego centra Clippersów spotkała się także z ogromnym hejtem kibiców. Dlatego teraz, gdy Gortat po prostu pogratulował wygranej Polakom z WKS, nie było to wystarczające dla wielu z nich.
"Sam nic nie ugrałeś, a teraz dupa boli", "A kogo teraz obchodzą Twoje gratulacje", "Dziś już nikogo nie obchodzą Twoje gratulacje, w poniedziałek się nie popisałeś..." – można przeczytać w komentarzach pod postem polskiego koszykarza.
Chociaż najbardziej całą sytuację obrazuje komentarz jednego z obrońców Gortata, który napisał, że "tylko w Polsce możliwa jest wojenka na Twitterze związana ze zwycięstwami Polaków". Marcin Gortat odpowiedział na jego wpis i przyznał mu rację.