Sąd w Oslo skazał Andersa Breivika na 21 lat więzienia. Uznano, że jest nie tylko poczytalny, ale odpowiada za zamach w centrum Oslo w 2011 roku oraz zabójstwo 77 osób na wyspie Utoya.
Pomimo skazującego wyroku, Norwegowie nie są zadowoleni z przebiegu procesu. Skazanie Breivika jednak do pewnego stopnia satysfakcjonuje. Zapytaliśmy mieszkańców Oslo o reakcje na dzisiejszy wyrok.
Grzegorz Sowiński: Norwegowie odetchnęli z ulgą. Ale się wstydzą
– Norwegowie zareagowali z ulgą na dzisiejszy wyrok. Najbardziej bali się tego,że Breivik zostanie uznany za niepoczytalnego – mówi mieszkaniec Oslo. Ludzie czekali na taki wyrok i od początku uważali, że ktoś taki musi trafić do więzienia, a nie do zakładu psychiatrycznego.
– Mieszkańcy Oslo komentujący wyrok mówią, że każdy terrorysta, choćby z Al-Kaidy, jest zamykany w więzieniu. Cieszą się zatem, że również sprawca masakry na wyspie Utoya tam trafi. Norwegowie ubolewają jedynie nad tym, że wyrok jest dość niski, ale jedynie takie możliwości daje tutejsze prawo. Mają nadzieję, że uda się go jakoś przedłużyć – mówi Grzegorz Sowiński.
Wyrok kończy tragiczny i zarazem wstydliwy dla Norwegów rozdział historii. – Norwegowie niechętnie o tym rozmawiają. Wstydzą się, że podejrzenia w pierwszych godzinach po masakrze padały na obcokrajowców, których jest w Norwegii bardzo dużo. Mieszkańcy Oslo nigdy sami nie zaczynali rozmowy o masakrze. Jeśli już się ich o nią pytało, szybko ucinali ten temat – mówi Polak mieszkający w stolicy Norwegii.
Wioletta: Media katowały nas tym dramatem
Według Wioletty, od 8 lat mieszkające w Oslo, trudno mówić o zadowoleniu Norewegów. – Ludzie na podwórku nawet już nie chcą rozmawiać o tej sprawie, wszyscy są tym potwornie zmęczeni – mówi Wioletta. Według niej, w dużej mierze winne są norweskie media, które przez cały rok katowały ludzi informacjami o Breiviku. – Telewizja pokazywała tę sprawę całą dobę.
Jak mówi mieszkanka Oslo, słuchanie radia stało się w pewnym momencie katorgą. – Na okrągło puszczano krótkie opisy ofiar Breivika. Mówiono, że gdyby nie on, to ta dziewczynka robiła by teraz maturę, że tańczyła w balecie, ale została zabita – wspomina Wioletta. Historie te były przeplatane informacjami, do której sali właśnie wchodzi morderca, że się uśmiecha itd. Według Wioletty, to wprawiało cały naród w stan depresji.
– Myślę, że mimo wszystko Norwegowie odetchną z ulgą. Sprawa jednak ciągnęła się strasznie długo, dla mieszkańców Oslo, zbyt długo - mówi Wioletta. Według niej, wina Breivika była oczywista. Nikogo nie interesowały jego pobudki, to dla nich dalsza sprawa. Oczekiwali od państwa szybkiej decyzji o karze dla człowiek, który jest odpowiedzialny za śmierć 77 osób.