Wzrost pensji minimalnej, druga "trzynastka" dla emerytów i dalsze reformy sądownictwa - to tylko część obietnic, które Jarosław Kaczyński złożył w Lublinie, podczas konwencji programowej PiS. Polityk ujawnił, co jego partia przygotowała na kolejną kadencję, jeśli utrzyma się przy władzy.
– Na koniec 2020, czyli za kilkanaście miesięcy minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł – obiecał Jarosław Kaczyński, ale po chwili... jeszcze podbił stawkę. – Do 2023 r. pensja minimalna wyniesie 4 tys. zł – ogłosił. Dalej polityk zapewnił, że w 2021 r. emeryci będą mogli liczyć na kolejną "trzynastkę", a rolnicy otrzymają "pełne dopłaty do hektara na europejskim poziomie".
Kaczyński wspomniał jeszcze o reformie sądownictwa, która jego zdaniem "musi być kontynuowana". – To ma służyć sprawiedliwości. Musimy skruszyć "szklane sufity" – wskazywał.
Kiedy prezes PiS zszedł ze sceny, prowadzący konwencję Rafał Bochenek określił nowe propozycje partii dla wyborców jako "hat-trick Kaczyńskiego".
Koalicja Obywatelska już ujawniła program
Przypomnijmy, że Małgorzata Kidawa-Błońska 6 września na konwencji w Warszawie zaprezentowała program KO. Podczas spotkania przedstawiono też hasło, z którym koalicja idzie do wyborów.
W programie opozycji znalazło się m.in. zwiększenie opieki nad seniorami, likwidacja szpitalnej biurokracji oraz bezpłatny internet dla młodzieży. – Odmienimy Polskę – mówiła ze sceny kandydatka KO na premiera.