Rok temu apelowała do niego Europejska Akademia Filmowa. Chodziło o Olega Sencowa, ukraińskiego reżysera, skazanego przez rosyjskie służby na 20 lat obozu. Donald Tusk apelował wtedy do przywódców UE i G7 o wsparcie. Dziś emocjonalnie zareagował na jego uwolnienie. Bo dzięki historycznej wymianie więźniów między Rosją a Ukrainą Oleg Sencow jest już na Ukrainie.
Jego losy śledziło wielu ludzi na świecie. Oleg Sencow został aresztowany przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji w maju 2014 roku i skazany na 20 lat kolonii karnej za domniemaną działalność terrorystyczną na terenie anektowanego półwyspu. Światem wstrząsnęły zdjęcia z jego procesu – był w klatce, za szkłem.
Uwolnienia Sencowa domagały się międzynarodowe organizacje, politycy i filmowcy. W 2018 roku, gdy Donald Tusk zwrócił się w jego sprawie do innych przywódców, ukraiński reżyser głodował już 22 dzień. – Nasza solidarność może ocalić mu życie – apelował szef RE.
Dziś Oleg Sencow jest już na Ukrainie – dzięki historycznej wymianie więźniów politycznych między obu krajami. W niedzielę z Moskwy do Kijowa przyleciało 25 osób – 11 cywilów i 24 wojskowych, wśród nich marynarze zatrzymani przez Rosję w zeszłym roku w Cieśninie Kerczeńskiej. Witał ich prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Wreszcie! Uwolnienie Olega Sencowa i ukraińskich marynarzy przyjąłem z ulgą. Nadal apeluję do Rosji do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy" – skomentował po ukraińsku Donald Tusk.
Gratulacje płyną z całego świata. "Bardzo dobra wiadomość, być może pierwszy olbrzymi krok w kierunku pokoju" – skomentował prezydent USA Donald Trump. Jest też reakcja polskiego MSZ.