Kiedy jakiś czas temu obejrzałam w telewizji turniej pokera, zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze różnica w wieku zawodników. Przy stole siedziało kilku graczy – niektórzy mieli siwe włosy, siedzieli skupieni w szykownych marynarkach, inni mieli po 19-20 lat i byli ubrani w sportowe bluzy. Kontrast wydawał się dosyć intrygujący. Jednak nie tak intrygujący, jak zdanie wypowiedziane przez komentatora: "19-latek rzucił studia, żeby skupić się na grze w pokera. W sumie, na co mu studia, skoro w jeden wieczór zarabia więcej, niż zarobiłby przez całe życie pracując, kończąc studia." To była druga rzecz, która mnie zaskoczyła.
Pokolenie bez hamulców
Młodzi, których oglądałam to Harrison Gimbel i Tyler Reiman. To między nimi rozegrał się finał, w którym jeden zgarnął kilka milionów dolarów. Okazuje się, że to żaden zaskakujący wyjątek, a Gimbel i Reiman nie są też wcale najbardziej znanymi nazwiskami w świecie pokera. Mimo to zgarniają grubą kasę.
- Obaj należą do młodego pokolenia pokerzystów, którzy podchodzą do tej gry bardziej analitycznie i matematycznie. Najwybitniejszym przykładem z tej grupy jest Tom "Durrr" Dwan - mówi Maciej Wójcik, grający w pokera od 4 lat. - Wielu graczy starego pokolenia, jak legendarny Doyle Brunson, nie radzi sobie w dzisiejszym pokerowym świecie. Za jego czasów nie było takich narzędzi teoretycznych, jak chociażby Fundamentalna Teoria Pokera czy gry online - dodaje.
Tę opinię potwierdza komentator pokera w Sportklub Marcin Grzywacz. - Poker zmienił się w ciągu ostatnich 20 lat. Młodzi grają inaczej. Bardziej brawurowo. To takie młode wilki, pozbawione hamulców, grające odważnie. Dlatego coraz częściej wygrywają ze starymi pokerowymi wyjadaczami, którzy wciąż starają się opierać na tradycyjnej szkole pokera. Mistrzowie świata są coraz młodsi, bo są nieobliczalni i to daje im przewagę - twierdzi Grzywacz.
Mimo to doświadczeni pokerzyści chętnie grają z młodymi. - Stare wygi, jak Phil Hellmuth, Chris Ferguson, Doyle Brunson, czy Johnny Chan chętnie siadają z nimi do stołu, bo doceniają ich talent - dodaje Grzywacz.
Czar pokera
Jak podkreślają wszyscy miłośnicy tego sportu, najbardziej niezwykłą cechą pokera jest możliwość rywalizacji zupełnego amatora z mistrzem świata.
- Żaden inny sport nie daje możliwości rywalizowania amatorom z profesjonalistami. W piłkarskich MŚ amator nie ma szans zagrać na boisku z Cristiano Ronaldo. A w pokerze, wpłacając odpowiednie wpisowe do turnieju World Series of Poker (nieoficjalne MŚ), jako amator mogę zagrać przy jednym stole z Doylem Brunsonem czy Danielem Negreanu, pokerowymi mistrzami i zawodowcami - mówi pasjonat pokera Jakub Suszka.
- To jedyna gra na świecie, gdzie amator z ulicy z miejsca może wygrać z mistrzem świata - potwierdza Marcin Grzywacz. - Oczywiście nie w kilku rozdaniach. Kiedy w grę wchodzi więcej rozdań liczy się doświadczenie, umiejętność licytacji. Poker opiera się na setkach, tysiącach rozdań.
Zasady w pięć minut, nauka całe życie
Poker to sport, który tylko pozornie może uprawiać każdy. - Doyle Brunson powiedział kiedyś, że "zasad pokera uczymy się w 5 minut, a gry w pokera całe życie". I to oddaje istotę tego sportu, szczególnie w wykonaniu zawodowców - zaznacza Jakub Suszka.
Jeśli ktoś myśli o tej grze poważnie, nie można liczyć jedynie na szczęście. - Ono może być pomocne tylko wtedy, kiedy kończą się już pieniądze, które mamy w grze - podkreśla komentator Sportklub.
- Ludzi kusi nadzieja na wygraną, podobnie jak w loteriach lotto. Znana jest historia Chrisa Moneymakera (tak, to jego prawdziwe nazwisko), który był księgowym. Grał w pokera tylko w internecie. Dla zabawy zapisał się na turniej za 40 dolarów, w którym można było wygrać uczestnictwo w najbardziej prestiżowym turnieju na świecie - turnieju głównym World Series of Poker - który ostatecznie wygrał będąc totalnym amatorem. Zgarnął 2,5 mln dolarów - opowiada Maciej Wójcik.
Pokerowa smykałka
Poker to gra matematyczna, gra strategicznego myślenia. Łączy nie tylko elementy matematyki, ale i psychologii. Wymaga też ogromnej cierpliwości, ciągłej nauki i analizowania sukcesów najlepszych.
- Z pokerem jest trochę tak, jak z piłką nożną. Sukces zależy od talentu. Ale wymaga też ciężkiej pracy, tak jak np. w przypadku Beckhama, który umiejętności wypracował ogromnym wysiłkiem - podkreśla Marcin Grzywacz.
W czym przejawia się ten talent? - To przede wszystkim świadomość własnych słabości, świetna znajomość rachunku prawdopodobieństwa, zimna krew i poczucie ryzyka. Ogromnie ważne jest także akceptowanie porażek, których w tej grze odnosi się całkiem sporo. Ważne jest, by nie popełniać tych samych błędów - dodaje Grzywacz.
- Czasami zdarza się, że gra w turnieju lub nawet w kilku turniejach z rzędu nam się nie układa. Mimo, że wydaje nam się, że gramy poprawnie i podejmujemy dobre decyzje. Nie można się wtedy załamywać. Trzeba po prostu przeczekać ten okres - zaznacza Jakub Suszka.
Mało istotna okazuje się słynna "pokerowa twarz”. - Wbrew powszechnej opinii mowa ciała, gesty i głębokie spojrzenia w oczy mają marginalny wpływ na grę. Podczas całej mojej 4-letniej kariery pokerowej tylko raz podjąłem decyzję, opierając się na obserwacji zachowania przeciwnika. Dużo większą rolę spełnia taktyka i matematyka - podkreśla Wójcik.
10 milionów za 10 centów
Oficjalnych Mistrzostw Świata w pokera nie ma. Co roku odbywa się jednak wiele prestiżowych turniejów o wysokich nagrodach z serii World Poker Tour oraz European Poker Tour.
W USA najbardziej znane są dwa programy zawodowej gry w pokera: Poker After Dark i High Stakes Poker.
- W Poker After Dark bierze udział sześciu graczy i jest on rozgrywany na zasadzie mini turnieju. Każdy wchodzi z kwotą 20 tys. dolarów. Zwycięzca zgarnia całe 120 tys. dolarów. High Stakes Poker to gra "cashowa" (za gotówkę), w której kwoty są dużo wyższe. Nawet po 300 tys. dolarów od gracza, więc wygrane mogą sięgać nawet kilku milionów - wyjaśnia Marcin Grzywacz.
Zdarzają się jednak turnieje, gdzie eliminacje odbywają się kaskadowo w internecie. Wpisowe wynosi np. 10 centów, a do zgarnięcia jest 5-10 mln dolarów. Co oznacza, że płacąc 10 centów, można zarobić kilka milionów.
Za największe pokerowe wydarzeniem uważa się jednak World Series of Poker w Las Vegas. Jest rozgrywane od 1970 roku, a do zgarnięcia są grube miliony.
- W skład WSOP wchodzi kilkadziesiąt turniejów (z różną wysokością wpisowego, w różne odmiany pokera) - wyjaśnia Jakub Suszka.
Podczas WSOP 2011 rozegrano 58 turniejów, zagrało w nich 75 672 zawodników, a łączna pula nagród wyniosła aż 199 999 010 dolarów.
WSOP 2011 trwał w sumie 40 dni. Ostatnim, a zarazem najważniejszym i najbardziej prestiżowym turniejem każdej edycji jest tzw. Main Event. - Wpisowe do niego wynosi 10 tys. dolarów. Zawodnicy dostają za nie 30 tys. żetonów, za pomocą których odbywa się gra. Zwycięzca Main Eventu jest potocznie nazywany mistrzem świata - dodaje Suszka.
W 2011 roku wygrał Niemiec Pius Heinz, który za I miejsce otrzymał ponad 8,7 mln dolarów. To jednak niewiele, w porównaniu z 12 mln, które zgarnął w 2006 roku Amerykanin Jamie Gold.
Ustawa antypokerowa
Również w Polsce gra się zawodowo. - Jest Polska Federacja Pokera Sportowego. Mamy polską reprezentację, która odnosi sukcesy, jak chociażby ostatnie nad N
iemcami i Austriakami. Zawodnicy grają również w klubach i kasynach z licencją - mówi komentator pokera Marcin Grzywacz.
Ogromną szkodę polskiemu pokerowi przyniosła ustawa hazardowa, która wyeliminowała tę grę z kasyn. - "Dzięki" durnej ustawie hazardowej gra w pokera w Polsce nie jest możliwa. Z tego powodu nasi profesjonaliści jeżdżą na turnieje zagraniczne - podkreśla Maciej Wójcik.
Jest spore grono zawodników, którzy żyją z pokera. - Najbardziej znanym i chyba nadal najlepszym jest Marcin "Góral" Horecki, który w 2010 roku zarobił w sumie ponad 1,2 mln złotych - przypomina Jakub Suszka.
W kasynach można jeszcze spotkać odmianę turniejową pokera, jednak opodatkowaną dodatkowo 25 proc. od wygranej. Zdaniem specjalistów "dzięki" ustawie hazardowej polski poker przeniósł się do sieci i do podziemia, gdzie gra odbywa się czasem na naprawdę wysokie stawki.
Najbardziej znani pokerzyści są w USA celebrytami. Phil Hellmuth ma swoją linię odzieży i wiele pokerowych szkół. Chris Ferguson jest absolwentem UCLA w dziedzinie algorytmów matematycznych, co w oczywisty sposób pomaga mu analizować układy i grę przy stole.
Jakub Suszka
pasjonat pokera
- Przykładem genialnego zawodnika on-line jest Viktor Blom. Zrobił depozyt u operatora pokera on-line w wysokości 2 tys. dolarów, a po zaledwie trzech tygodniach miał już bankroll w wysokości 2 mln dolarów.