Polityczka Platformy Obywatelskiej wygrała sądową bitwę z hejterem. Jak napisała w tweecie, chciałaby, aby wyrok był przestrogą zwłaszcza dla tych, którzy stosują hejt wobec słabszych, a nie tylko osób publicznych. Gdyż anonimowi internauci nie mają takich możliwości obrony jak politycy.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Sprawa dotyczy internauty, który we wpisie na Twitterze napisał, że "Pomaska to nie jest kobieta tylko podpaska i trzeba ją ogolić na łyso, żeby wyglądała jak Kropiwnicki" – (pis. oryg. - red.)
Sąd w uzasadnieniu wyroku podał, że oskarżony znieaważył Agnieszkę Pomaska, posła na Sejm za sprawą środków masowego komunikowania, poprzez zamieszczenie wpisu na Twitterze. Zasądzono grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając jedną stawkę dzienną na kwotę 15 zł. Łatwo więc policzyć, że łącznie grzywna wyniesie 1500 zł. Ponadto oskarżony musi opłacić koszty sądowe w wysokości 220 zł.
To już kolejny hejter, który groził Agnieszce Pomaskiej. W 2017 roku sąd w Gryfinie zasądził Mariuszowi F. karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, 10 tys. zł grzywny, przeprosiny w mediach i zwrot kosztów procesu za wysyłanie jej wulgarnych i agresywnych wiadomości w internecie.
Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska w styczniu 2016 roku otrzymała kilka takich wiadomości za pośrednictwem Facebooka od Mariusza F. Nie tylko obrażał w nich parlamentarzystkę, ale groził śmiercią jej i jej córce. Sprawa trafiła do prokuratury, a potem do sądu.