Pomimo afery z udziałem szefa NIK, tak zwanego "Pancernego Mariana" jego koledzy z stoją za nim murem. Prezydencki minister Andrzej Dera nie miał wątpliwości: Marian Banaś to uczciwy i porządny człowiek, którego zna go od dawna.
W sobotę
reporterzy "Superwizjera" TVN ujawnili, że nowy szef Najwyższej Izby Kontroli, wybrany głosami PiS
Marian Banaś, jest właścicielem kamienicy na krakowskim Pogórzu, w której najemca prowadził pensjonat na godziny. O aferze z udziałem Banasia rozmawiano w niedzielę w programie "Kawa na ławę" na antenie TVN24. Polityka wiernie bronił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP
Andrzej Dera. Jak stwierdził, zna Banasia osobiście i szef NIK to "bardzo uczciwy i porządny człowiek".
– Nie znam go od wczoraj ani od przedwczoraj, tylko od wielu, wielu lat i to, co robił w ministerstwie finansów, jak walczył z mafią vatowską, w jaki sposób działał, to niewielu odważnych zrobiłoby to, co pan Marian Banaś. Znam i mogę powiedzieć, że jest to bardzo, bardzo uczciwy człowiek – mówił. Stwierdził również, że na razie nie powinno się stawiać pod jego adresem zarzutów. Najpierw sprawę trzeba wyjaśnić, a dopiero po ustaleniu faktów, można wyciągać wnioski – stwierdził.
Hotel na godziny
W pokoju w kamienicy, do której weszli dziennikarze "Superwizjera" podający się za klientów, stało wielkie łóżko, a pokoje były wyłożone lustrami. Recepcjonistka nie wydała paragonu, nie było więc żadnych śladów wizyty. Oprócz tego reporterzy spotkali w pensjonacie braci K., znanych przestępców, którzy prowadzili w Krakowie agencje towarzyskie i brali udział w krwawych bijatykach.