Tomasz Sekielski przez lata na różne sposoby walczył z otyłością, ale nic nie przynosiło zadowalających rezultatów. W końcu poddał się operacji bariatrycznej, czyli zmniejszył żołądek. Efekt? Dziennikarz zrzucił w miesiąc aż 30 kilogramów.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Sekielski poddał się operacji pod koniec sierpnia. Wycięto mu 4/5, czyli 80 proc. żołądka. Nie zrobił tego tylko dla wygody. "Już jakiś czas temu, po konsultacjach z lekarzami i badaniach, uznałem że nie ma odwrotu. Dlatego poddałem się operacji bariatrycznej. To wielki krok w mojej walce o zdrowie i życie" – napisał Tomasz Sekielski w facebookowym poście.
Autor dokumentu "Tylko nie mów nikomu" jeszcze niedawno ważył 185 kilogramów. To właśnie ta waga miała być przyczyną jego nieobecności w telewizji, gdzie pracują "sami śliczni ludzie".
A tak Tomasz Sekielski wygląda teraz - różnicę widać gołym okiem. – Na początku tempo utraty wagi jest bardzo szybkie, ale maleje. Dlatego powoli zaczynam treningi. Wcześniej nie było mowy o bieganiu, nawet o spacerach. Mogłem trenować tylko na basenie – mówił w "Dzień Dobry TVN".
Prowadząca Kinga Rusin zapytała go też, jak doprowadził do otyłości, która mogła nawet zagrażać życiu dziennikarza. – Zajadałem stres. Jedni mają takie uzależnienia jak alkohol, czy narkotyki, moim uzależnieniem było przejadanie się. Mam nadzieję, że moim nowym uzależnieniem będą treningi! – przyznał Tomasz Sekielski.
Dodajmy, że Sekielski obecnie pracuje nad drugą częścią dokumentu o ukrywaniu pedofilii w kościele. Ma nosić tytuł "Zabawa w chowanego"