W Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie zakończyła się msza pogrzebowa Kornela Morawieckiego. W uroczystościach uczestniczyli, oprócz rodziny z premierem Mateuszem Morawieckim, prezydent Andrzej Duda czy prezes PiS Jarosław Kaczyński. Obecni byli też przedstawiciele opozycji, m.in. Bogdan Borusewicz.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"On chciał wolnej Polski, on chciał niepodległej Polski, nie godził się na żadną inną. Był pod tym względem niezłomny. Był wyśmiewany, atakowany, krytykowany, był więziony, deportowany właśnie dlatego, że chciał Polski niepodległej i nie godził się na żadne kompromisy" – tak Kornela Morawieckiego w czasie mszy świętej wspominał prezydent Andrzej Duda.
O radykalizmie przywódcy Solidarności Walczącej mówił w trakcie uroczystości prezes PiS. – Kornel Morawiecki łączył moralny i polityczny radykalizm z dobrocią i tolerancją, to czyniło go człowiekiem niezwykłym, ale także człowiekiem wielkim, jednym z ojców polskiej niepodległości, tej prawdziwej – mówił Jarosław Kaczyński.
Homilię w czasie mszy pogrzebowej Kornela Morawieckiego wygłosił abp. Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski wspominał działalność opozycyjną zmarłego – począwszy od roku 1968 i udziału w strajkach studenckich oraz przeciwko wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji i później w czasie stanu wojennego, gdy założył Solidarność Walczącą. Abp Jędraszewski mówił, że Kornel Morawiecki był często "nie do końca rozumiany, dla wielu zbyt radykalny".
W styczniu ojciec premiera trafił do Kliniki Onkologii i Hematologii w szpitalu MSWiA w Warszawie. Zdiagnozowano u niego raka trzustki, a po chemioterapii pojawiły się także problemy z nerkami i z sercem. Kornel Morawiecki zmarł w poniedziałek 30 września, miał 78 lat.
O godz. 15 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach będzie miała miejsce ceremonia pogrzebowa.
Gdy Kornel Morawiecki został marszałkiem seniorem Sejmu, zaczął się koniec postkomunizmu. I to był jego wielki triumf. I spełnienie jego niezwykłego życia.