– Przeciętny wyborca PiS człowiekiem inteligentnym nie jest, na co dowodem jest to, że głosował na PiS – powiedział lider Konfederacji. Janusz Korwin-Mikke, który zaliczył powrót do Sejmu po latach, odpowiadał na pytania internautów na Facebooku.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Janusz Korwin-Mikke rozmawiał z użytkownikami Facebooka 14 października, tuż po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów. Jeden z nich zapytał, czy jego ugrupowanie będzie w stanie przekonać wyborców PiS do swojego programu.
Kolejny wspomniał polityka Konfederacji Sławomira Mentzena, jedynkę na toruńskiej liście, który nie dostał się do Sejmu. Zdaniem internauty, to właśnie on byłby w stanie tłumaczyć zawiłości wolnorynkowej gospodarki "zwykłemu emerytowi". Korwin-Mikke, choć przyznał, że Mentzen jest znakomitym wykładowcą, to wyraził wątpliwość, czy wyborcy PiS go zrozumieją.
– Natomiast zapewniam, że przeciętny emeryt, głosujący na PiS nie zrozumie nic, z tego, co on mówi. On posługuje się językiem, który jest zrozumiały dla człowieka inteligentnego, natomiast przeciętny wyborca PiS człowiekiem inteligentnym nie jest, na co dowodem jest to, że głosował na PiS – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Dodał jeszcze, że jeśli są ludzie, którzy wierzą, że w Polsce będzie lepiej, gdy rząd zabierze im 700 zł, a da 500, to są to osoby "nie przy zdrowych zmysłach". Zdaniem posła-elekta, 70 proc. ludzi w Polsce nie jest w stanie zrozumieć rozkładu jazdy autokarów i takich ludzi się nie przekona.
Korwin-Mikke podczas wieczoru wyborczego podziękował za uzyskanie mandatu posła – wtedy jeszcze prawdopodobne – prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu.
– W Wielkiej Brytanii obowiązuje do tej pory prawo karzące śmiercią magów, wróżbitów i przepowiadaczy pogody. Nie wiem, czy dotyczy ono również tych, co robią prognozy [wyborcze - red.]. Ale ostatnio mieliśmy 6,1 proc., a wyszło 4,5 proc. Więc nie chciałbym, żeby jutro rano to samo się stało. Ja bym się w tej chwili nie cieszył – powiedział podczas wieczoru wyborczego w sztabie Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.