Po wyborach ruszyły spekulacje, jak będzie wyglądał nowy rząd. Z najnowszych informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że prezydium komitetu politycznego PiS potwierdziło decyzję o kandydaturze Mateusza Morawieckiego na premiera. Jednak w jego otoczeniu spodziewanych jest sporo zmian.
Dziennik zaznacza, że to wstęp do rozmów z koalicjantami PiS o przyszłym gabinecie. Wiadomo, że rosnący w siłę Zbigniew Ziobro nie jest sympatykiem Morawieckiego. – Ziobro, żeby zatrzymać tę kandydaturę, musiałby użyć broni atomowej i zagrozić, że odejdzie. To mało realne – podkreśla informator gazety.
W przyszłym gabinecie ani Morawiecki, ani Nowogrodzka nie widzą podobno Jacka Czaputowicza, ministra spraw zagranicznych. Premier chętnie też pozbyłby się Krzysztofa Tchórzewskiego (minister energii) czy Henryka Kowalczyka (minister środowiska).
Ponadto do obsadzenia będzie wakat po ministrze sportu Witoldzie Bańce, który jesienią oficjalnie zostanie szefem Światowej Agencji Antydopingowej. Pod znakiem zapytania stoi też przyszłość Mariusza Błaszczaka. Jeśli zostałby marszałkiem Sejmu, wolne byłoby stanowisko szefa MON.
O możliwym kształcie nowego rządu informowaliśmy już wcześniej w naTemat. Z doniesień medialnych wynikało, że Jarosław Gowin ma już funkcję wicepremiera w garści, ale może połasić się na inny, bardziej prestiżowy resort.