Śmiech Jokera chyba każdemu jest dobrze znany – zwłaszcza teraz, gdy do kin wszedł film z Joaquinem Phoenixem w roli głównej. Jak się okazuje, taki śmiech może być dla niektórych bardzo uciążliwy. Na ten temat wie coś Scott Lotan, który od lat nie może przestać się śmiać. – To wywołało parę bójek w moim życiu – przyznał Amerykanin.
Jednym z "atrybutów" Jokera – odwiecznego wroga Batmana – jest jego śmiech, który wzbudza w widzach raczej przerażenie niż radość. Przypadłość złoczyńcy nie jest jednak niespotykana.
Przekonał się o tym na własnej skórze 47-letni Scott Lotan, który cierpi na tak zwany patologiczny śmiech. To stan, w którym chory nie potrafi powstrzymać się śmiechu. Taki nagły atak może doprowadzić m.in. do płaczu, a także problemów z oddychaniem.
W sieci można znaleźć nagranie, na którym widać, do jakiego stanu potrafi doprowadzić Lotana jego choroba. Mężczyzna w 2003 roku przeżył tragiczny wypadek, w którym zginęła jego dziewczyna. – Pamiętam, że na miejscu zdarzenia nie mogłem przestać się śmiać, kiedy byłem przesłuchiwany przez policję – wspomniał w wywiadzie dla portalu LADbible.
– Starałem tłumaczyć sobie, że to jest przeze mnie niekontrolowane, ale wiedziałem, że inni mogą uznać mnie za wariata – przyznał . Amerykanin podkreślił, że jego śmiech nieraz wywoływał u ludzi niepotrzebną agresję. – Wiele razy, gdy byłem ze znajomymi na drinku, byli tam ludzie z niską samooceną, którzy myśleli, że śmieję się właśnie z nich. Zaczynali potem bójkę – powiedział.
Warto dodać, że patologiczny śmiech może być wywołany nie tylko przez traumę, ale także może wystąpić w wyniku udaru mózgu, a także jako skutek stwardnienia rozsianego.