
W środku Crossland X wygląda... poprawnie. To znaczy nie ma żadnych nowatorskich kształtów, ale cała stylistyka nie kłuje w oczy. Od początku specyficzna wydawała mi się pozycja za kierownicą. A wszystko przez ogromną przestrzeń, jaką pasażerowie mają z przodu. I nie chodzi tu o miejsce na nogi (tego też nie brakuje), ale "blat", który znajduje się tuż przy szybie. Przez taką koncepcję wydawało mi się, że prowadzę jakiegoś kolosa i miałem mieszane uczucia.
Opel Crossland X na plus i na minus:
+ Jest do bólu praktyczny. Poza małym wyjątkiem z absurdalnym schowkiem
+ Spalanie
+ Można go wypchać bagażami całej rodziny
+ Zawieszenie
- Plastik króluje w środku
- Niektóre elementy aż się proszą o lepsze wykończenie
- Skrzynia biegów przysypia albo zalicza "szarpnięcia"