
"W nawiązaniu do ostatnich doniesień medialnych, w imieniu Aurum Film informuję, że jesteśmy w kontakcie z Panem Patrykiem – rozmawialiśmy z nim i wyjaśniliśmy sobie pojawiające się w mediach informacje i pozostajemy w dobrych relacjach. Nie chcieliśmy nigdy angażować go do promocji filmu i nie powoływaliśmy się na jego nazwisko, gdyż 'Boże Ciało' nie jest oparte na historii jego życia, lecz jedynie luźno inspirowane różnymi przypadkami fałszywych księży" – przyznaje Leszek Bodzak, producent.
Informacje na ww. temat znalazły się zresztą w samym filmie, gdzie podkreślamy w napisach końcowych, że opisana historia jest fikcyjna, mimo inspiracji prawdziwymi wydarzeniami. Wiadomo zaś, że tego typu opowiadanie filmowe ma kompletnie inny charakter niż film oparty na faktach.
Żadna z historii fałszywych duszpasterzy nie stanowiła jednak materiału na film fabularny, który rządzi się swoimi prawami: powinien być wielowymiarowy, wielowątkowy i spójny dramaturgicznie. Dlatego zdecydowaliśmy się odejść od faktografii na rzecz fikcji.
Na koniec oświadczenia scenarzysta i reżyser dodali, że "twierdzenie jednak, że film ukazuje historię konkretnej osoby jest nieprawdziwe". W pełni się z tym zgadzam, aczkolwiek mój rozmówca był innego zdania. I również jemu trzeba przyznać rację.