
– Od lutego przechodziłem bardzo ciężką depresję, która zmieniła mój sposób postrzegania i odczuwania rzeczywistości. Właściwie to na jakiś czas odebrała mi uczucia i dobre myśli. Po powrocie z takiej otchłani nic nie jest takie jak przedtem. To po prostu nie jest tak, że zachorowałem, wyleczyłem się i wszystko wróciło do normy. Zdarzają mi się gorsze chwile, na przykład problemy z koncentracją, kiedy uciekam myślami gdzie indziej albo dopada mnie lęk. Każdy program jest więc dla mnie pewnym wyzwaniem. Ale też każdy kolejny odcinek "Tańca z Gwiazdami" daje mi poczucie, że sobie radzę – przyznał tancerz.
Nie jest jednak do końca wyleczony. – Nadal chodzę na terapię, biorę leki i jestem w kontakcie z lekarzami. Nawet dzisiaj rano byłem na wizycie. Cały czas jestem pod kontrolą.
Jestem w stabilnym stanie. Czuję, że wygrałem walkę z depresją. Mam nadzieję, że ta choroba do mnie nie wróci. Choć cały czas się tego boję. Nie chciałbym przechodzić przez to raz jeszcze. Muszę więc uważać i trzymać się tego, co daje mi satysfakcję i radość, a nie tego, co mnie dołuje i smuci.