Reklama.
Mateusz Morawiecki szybko pokazał marszałek Sejmu Elżbiecie Witek jej miejsce w partyjnym szeregu. Ustępujący premier wygłosił długą tyradę na temat osiągnięć swojego gabinetu zupełnie ignorując nie tylko to, że przekroczył dany mu czas na wystąpienie, ale i uwagi drugiej (teoretycznie) osoby w państwie.