Krętki blade, bakterie wywołujące kiłę
Krętki blade, bakterie wywołujące kiłę Centers for Disease Control and Prevention's Public Health Image Library

Jeszcze niedawno wydawało się, że kiła przestaje być problemem krajów rozwiniętych. Dziś na syfilis chorują dziesiątki tysięcy mieszkańców zamożniejszych państw. Co gorsza, ta liczba rośnie i niełatwo będzie to zmienić.

REKLAMA
Dawno temu, bo w 1969 roku, czołowy amerykański epidemiolog William H. Stewart stanął przed Kongresem. Przygotował długą i efektowną przemowę na temat postępów w zwalczaniu chorób zakaźnych. Wychwalał osiągnięcia współczesnej medycy, opowiadał o skuteczności wynalezionych antybiotyków i szczepionek. - Możemy zamknąć księgę chorób zakaźnych – powiedział w pewnym momencie.
Jak bardzo się mylił, udowodniły kolejne dekady i epidemie AIDS, eboli, polio, gruźlicy, cholery czy ptasiej grypy.

Ponowny błąd
Kiła
Na podstawie Encyklopedii PWN

Z łac. lues, syphilis - "brudny". Przewlekła choroba weneryczna wywoływana przez krętki blade (Treponema pallidium). Zakażenie przez kontakty płciowe (nabyta) lub w życiu płodowym od chorej matki (wrodzona). Leczona antybiotykami, m.in. penicyliną. Zignorowana może doprowadzić do śmierci

Pod koniec minionego wieku lekarze ogłaszali niemal całkowitą eliminację kiły w krajach rozwiniętych. Statystyki mogły wtedy faktycznie napawać optymizmem. W 1946 roku w USA na syfilis cierpiało prawie 95 tys. osób – w dużej mierze żołnierzy, którzy wrócili z frontów II wojny światowej. W 2000 roku, dzięki lekom, edukacji seksualnej i lękowi przed chorobami przenoszonymi drogą płciową liczbę chorych udało się zredukować do ok. 5 tys.
Od tego czasu jednak kiła przeżywa swój renesans. W 2009 roku, według danych organizacji Avert, w samych Stanach zmagało się z nią prawie 45 tys. osób.

Znaczny wzrost odnotowano także w innych bogatych krajach. W Kanadzie w latach 2000-2010 roczna liczba zgłoszonych przypadków podskoczyła z 174 do 1757. W Niemczech, według danych CISID, podniosła się z około 1,5 tys. do ponad 3 tys., a w Wielkiej Brytanii – z 1,1 tys. do 3,5 tys.

Objawy choroby

- zmiany skórne, bolesna wysypka, owrzodzenie,
- ból gardła i głowy,
- gorączka,
- złe samopoczucie,
- w późniejszym stadium kilaki, czyli guzy w miejscu zakażenia

Prawdziwe liczby chorych na syfilis są jednak na pewno wyższe, gdyż wielu ludzi nie zgłasza specjalistom tego wstydliwego problemu. Niektórzy leczą się w tajemnicy w prywatnych gabinetach, inni używają domowych metod. Część zarażonych myli objawy kiły z innymi chorobami i po prostu je lekceważy.
Nad Wisła bez zmian... teoretycznie
Ile osób cierpi z powodu syfilisu w Polsce? - U nas od lat jest to stale około tysiąca osób. Prawdą jest jednak, że od 2000 roku, z powodu oszczędności, w Polsce robi się znacznie mniej badań wenerologicznych, zamknięto wiele przychodni, w których można było je wykonać – mówi naTemat dr Iwona Rudnicka z Centrum Diagnostyki i Leczenia Chorób Przenoszonych Drogą Płciową przy Akademii Medycznej w Warszawie. - Można więc przypuszczać, że nasze dane nie oddają rzeczywistości – dodaje.

Kiłą można zarazić się poprzez stosunek pochwowy, analny i oralny. W skrajnych przypadkach bakterie, jeśli są obecne w gardle, przenoszą się nawet przy pocałunku

Przyczyn wzrostu zachorowań można dopatrywać się w zmianach obyczajowych, które widać w zachodnich społeczeństwach. Większość cierpiących dziś na kiłę to osoby młode, poniżej 30. roku życia. Ominęła je panująca w latach 80. i 90. panika związana z wirusem HIV i chorobami przenoszonymi drogą płciową, więc nie przywiązują aż tak dużej wagi do zabezpieczenia się. Do tego dochodzi większa otwartość na przygodne zabawy i słaba jakość edukacji seksualnej. Tymczasem bakteria wywołująca syfilis przenosi się wyjątkowo łatwo. - Ta choroba towarzyszy nam od czasów Kolumba, a hedonizm i brak odpowiedzialności zawsze ją wzmacniają. Pojawia się i tam, gdzie panuje największa bieda, czyli w kolorowych dzielnicach zachodnich miast, jak i tam, gdzie bogactwo prowadzi do rozwiązłości. To znak naszych czasów i nie da się z nią wygrać – podsumowuje dr Rudnicka.