Andrzej Duda robił dobrą minę do złej gry po jednoznacznym wyroku TSUE ws. sposobu powoływania członków nowej KRS upolitycznionej przez PiS. Prezydent z uśmiechem komentował wyrok, przekonując, że to sukces Polski. Jednak to nie to było najgorsze w jego komentarzu. Głowa państwa znów zaatakowała przy tej okazji sędziów.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Można się dopatrzeć ukrytego stanowiska, że kwestie, o które pytał SN, są kwestiami politycznymi, które powinny zostać rozstrzygnięte w kraju i Trybunał nie będzie tych spraw za Polaków przesądzał – skomentował Andrzej Duda wyrok TSUE w sprawie Polski.
"Nic tu ukrytego - TSUE jasno pokazał, że są to kwestie prawne" – zauważył prof. Marcin Matczak.
Na tym nie koniec zaskakujących wypowiedzi głowy państwa. – Są w Sądzie Najwyższym sędziowie z poprzedniej epoki, którzy wolą być nominowani przez władze komunistyczne niż przez rząd wolnej Polski – dodał Andrzej Duda.
"Komentując wyrok TSUE, Duda z pobłażliwym uśmieszkiem bagatelizuje go i znów mówi coś o sędziach komunistycznych w SN. Kompromitujący facet, który według medialnych elit nie ma z kim przegrać. Tymczasem w normalnym kraju ze zdrowym moralnie społeczeństwem przegrałby z byle kim" – skomentował dziennikarz Przemysław Szubartowicz.
Sposób powoływania członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa jest niezgodny z prawem unijnym – ogłosił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej we wtorek 19 listopada tuż przed expose premiera Mateusza Morawieckiego.