"Niemcy zostali wypędzeni na skutek narodowosocjalistycznej polityki, jej zbrodni i rozpoczętej okrutnej wojny" – taka myśl przewodnia będzie towarzyszyć muzeum, które powstanie w Berlinie. Placówka na zawsze zakończy polsko - niemieckie spory przez lata podsycane przez Erikę Steinbach?
Między Polską a Niemcami od lat trwa spór wokół powojennych wysiedleń Niemców. Właśnie zapadły decyzje, które wreszcie go zakończą? W Berlinie powstaje muzeum historii wysiedleń. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", przygotowując otwarcie placówki, jej kuratorzy przyznają, że do powojennych przesiedleń nie doszłoby, gdyby nie działalność III Rzeszy.
Nikt nie będzie wystawiał Polsce rachunków. Zwiedzający berlińską wystawę najpierw zapozna się z polityką wobec mniejszości etnicznych w Europie po zakończeniu I wojny światowej. Potem skonfrontuje się z europejskimi totalitaryzmami. Z ludobójstwem, systemem obozów zagłady i wysiedleniami, które m.in. w okupowanej Polsce podczas II wojny prowadzili Niemcy. Oraz ze zbrodniami popełnianymi przez ZSRR, m.in. z wielkim głodem na Ukrainie, który na początku lat 30. pochłonął miliony ofiar. Dopiero wówczas widz przejdzie do części o wypędzeniach Niemców i innych narodów, które w wyniku wojny musiały opuścić swoje ojczyzny.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
"Niemcy zostali wypędzeni na skutek narodowo-socjalistycznej polityki, jej zbrodni i rozpoczętej okrutnej wojny" – można przeczytać we wstępie do założeń muzeum, opracowanym przez radę fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Autorzy dokumentu zaznaczają co prawda, że wcześniejsze zbrodnie (III Rzeszy) nie mogą uzasadniać kolejnych (przesiedlenia), ale przyznają, że nie można relatywizować niemieckiej odpowiedzialności za wojnę.
Muzeum, które powstanie w Berlinie może wytrącić z ręki broń osobom, które – jak szefowa niemieckiego Związku Wypędzonych Erika Steinbach – domagały się ukarania Polski za wysiedlenia Niemców po wojnie. Działaczka od lat żąda także, by w Niemczech powstało Centrum Przeciwko Wypędzeniom, placówka, która upamiętni niemieckie krzywdy.