Nocne głosowanie w Sejmie nad nowymi członkami KRS wywołało ogromne oburzenie zwolenników opozycji, zwłaszcza po tym, jak w eter poszły słowa jednej z posłanek PiS, która nakłaniała Elżbietę Witek do powtórzenia głosowania. Jednym z cichych bohaterów był także polityk, który siedział obok marszałek Sejmu i... dawał jej lekcję z bycia marszałek.
Komentatorzy wczorajszego zamieszania w Sejmie dot. głosowania nad nowymi członkami KRS mówią głównie o posłance Joannie Borowiak, która mówiła marszałek Sejmu, żeby "anulować głosowanie, bo PiS przegra". Tymczasem tego wieczora zabłysnął jeszcze jeden polityk, który na żywo "uczył" Elżbietę Witek, jak być marszałek Sejmu.
– Pani Marszałek, tak nie można – słyszymy na nagraniach z nocnego posiedzenia Sejmu. To głos Dariusza Salamończyka, zastępcy szefa Kancelarii Sejmu, który w 2016 roku zastąpił na tym stanowisku Agnieszkę Kaczmarską. Wcześniej piastował urząd dyrektora Sekretariatu Posiedzeń Sejmu.
Salamończyk zwrócił uwagę Witek, że nie może powtórzyć głosowania. To on podsunął jej wybór: albo anuluje poprzednie głosowanie, albo ogłosi wyniki i zaakceptuje wolę posłów.
– Nie, nie, nie, musi być wniosek. To nie można tak. Pani Marszałek, ja traktuję, że wszyscy posłowie zagłosowali. (...)Wszyscy oddali głosy. No wyniki mogą być różne.(...) Ale to trzeba zakończyć, nie można odłożyć. Trzeba podjąć decyzję, że albo pani anuluje, albo pokazać wyniki – słyszymy na nagraniach instrukcje Salamończyka. Ostatecznie marszałek Witek anulowała głosowanie.