"K***a, nie da rady". Reporter TVP na Eurowizji nie wiedział, że jest już na żywo
Bartosz Świderski
25 listopada 2019, 06:33·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 25 listopada 2019, 06:33
17. finał konkursu Eurowizji Junior odbywał się w Gliwicach, a informacji o tym wydarzeniu nie zabrakło na antenie TVP 3 Katowice. Tyle że relacja podczas jednego z wejść na antenie publicznego nadawcy wymknęła się spod kontroli.
Reklama.
Dziennikarz TVP 3 Katowice nadawał prosto z Gliwic, gdzie 24 listopada odbywał się finał konkursu Eurowizji Junior. Stanął przed kamerą, by relacjonować to, co dzieje się na miejscu, ale nie zorientował się w porę, że już jest na wizji.
– K***a, nie da rady – stwierdził zrezygnowany machając ręką i patrząc za siebie. Po chwili odwrócił się do kamery i zadał pytanie: "Ile masz"?. Można domyślać się, że zwrócił się do swojego operatora. I że nagle dostał informację, że jest już na wizji, bowiem wtedy szybko przyjął już oficjalną pozę i zaczął mówić do widzów. Wszystko trwało zaledwie kilka sekund, ale i tak wyszło dość kompromitująco. Nagranie z wpadką dziennikarza TVP można znaleźć na Facebooku.
Przypomnijmy, że 17. finał konkursu Eurowizji Junior wygrała Viki Gabor, a Polska jako pierwszy kraj w historii zwyciężyła w tej międzynarodowej rywalizacji drugi raz z rzędu. Nic dziwnego, że w telewizyjnym studiu szef TVP Jacek Kurski był dumny jak paw. I trochę się zapędził, bo chociaż nie bezpośrednio, trochę "przypisał" sobie bowiem zwycięstwo Gabor.