Jarosław Kaczyński chce zmiany konstytucji i przywrócenia konfiskaty mienia. Uważa, że w przeciwnym razie bohaterowie afery Amber Gold wyjdą po paru latach z więzienia i zachowają majątek. – To wyważanie wyważony drzwi – uważa prof. Zbigniew Ćwiąkalski, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego i były minister sprawiedliwości.
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski: Stara śpiewka. Konfiskata mienia była w PRL-u. To bezsensowny pomysł. Konfiskata dotyka nie tylko sprawcę, ale całą rodzinę. Dlaczego dzieci i żona mają cierpieć za sprawcę? Dlaczego mają być pozbawieni majątku, który został zgromadzony w legalny sposób? Nasze prawo ma odpowiednie rozwiązania. Marcin P. nie zachowa majątku, który zgromadził na aferze Amber Gold?
Art. 44 kodeksu karnego pozwala sądowi orzec przepadek majątku i przedmiotów pochodzących bezpośrednio z przestępstwa. Art. 45 pozwala na to, nawet jeśli ten majątek zostanie na kogoś przepisany. Te przepisy w zupełności wystarczą. Marcin P. nie zachowa majątku, bo prokuratura go zabezpieczyła.
Ten, o którym wiedziała.
Jeśli Marcin P. wytransferował majątek zagranicę, sprawa jest bardziej skomplikowana. Były już przecież przypadki, że skazani zdążyli wydać swój majątek. Nawet większy niż ten Marcina P. Tych pieniędzy oczywiście nie udało się w całości odzyskać. Można odzyskać to, co się udało zabezpieczyć. Sąd może jednak zażądać od skazanego zadośćuczynienia szkody. Pytanie tylko, czy będzie miał z czego zadośćuczynić.
Pomysł prezesa PiS ma szansę na poparcie?
Nie ma szansy, bo jest niekonstytucyjny. To wyważanie wyważonych drzwi. Kara ma dotyczyć owoców, które sprawca zgromadził w sposób nielegalny. Pomysł Jarosława Kaczyńskiego zakłada konfiskatę majątku całej rodziny, również tego zgromadzonego legalnie. Pomysł PiS to żerowanie na niewiedzy ludzi i wykorzystywanie tego, że nie będzie im się chciało sprawdzić, co jest w artykule 44 i 45 kodeksu karnego.
Więcej o Amber Gold