Andrzej Zybertowicz wypowiedział się dziś na temat przyszłości Mariana Banasia. Doradca prezydenta Andrzeja Dudy podkreślił, że jeśli doniesienia mediów zostaną potwierdzone przez służby, głowa państwa ma jasne oczekiwania wobec szefa NIK: dymisję. Co jednak jeśli bohater afery zechce mimo wszystko trwać na stanowisku?
Czy Marian Banaś poda się do dymisji? Wybrany głosami PiS szef NIK od kilku tygodni jest w centrum zainteresowania mediów, gdy wyszło na jaw, że w jego krakowskiej kamienicy mieścił się dom publiczny (Banaś przekonywał, że nie miał świadomości jak użytkuje pokoje najemca). Okazało się też, że jest dużo niejasności wokół majątku prezesa Najwyższej Izby Kontroli – służby miały przez lata nie odkryć niezgodności w oświadczeniach majątkowych polityka związanego z obozem Prawa i Sprawiedliwości.
Teraz Jarosław Kaczyński zdecydował jednak, że partia cofa swoje poparcie dla Banasia. Politycy PiS z dnia na dzień przestali bronić szefa NIK, choć wcześniej zarzekali się, że jest człowiekiem uczciwym.
W piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że oczekuje dymisji nowo wybranego szefa NIK. – Myślę, że Marian Banaś poda się dziś do dymisji. Jeśli się tak nie stanie, mamy plan B – zapewniał w piątek na konferencji szef rządu PiS. Najwyższa Izba Kontroli szybko odpowiedziała jednak oświadczeniem, w którym zdementowano informację, jakoby Banaś miał odejść ze stanowiska.
Dziś aferę Banasia komentował w TVP doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz. Członek kancelarii Andrzeja Dudy zapowiedział, że głowa państwa czeka na to, by informacje ze śledztwa dziennikarskiego zostały potwierdzone przez służby państwowe.
"Alternatywa przed jaką stoi pan Banaś to podanie się do dymisji albo podanie do dymisji swojego honoru" – powiedział Zybertowicz.
Przypomnijmy: kadencja szefa NIK trwa sześć lat, a Marian Banaś został wybrany na tę funkcję głosami polityków PiS kilka tygodni temu.