
Burmistrz i radni Strzegomia, którzy mieli zdemolować pokoje hotelowe w Niemczech, są na ustach całej Polski i nie tylko. Historia, która im się przydarzyła, jest tak nieprawdopodobna, że na wieść o niej niejeden pewnie pomyślał, że to żart. – Wstyd ogromny dla miasta – powtarzają teraz mieszkańcy. Burmistrz, który tak niechlubnie rozsławił miasto, rządzi tu już trzecią kadencję. On uważa, że ktoś nakręcił całą sprawę.
Czy są jakieś zdjęcia? Ktoś widział jak te pokoje wyglądały? Hotel Central w Torgau ucina wszelkie pytania. – No comment – usłyszeliśmy tylko.
"Około godziny 21.00 udaliśmy się do pokoju hotelowego, którego nie opuszczaliśmy do rana. W nocy, w czasie snu, w sposób niekontrolowany zrzuciłem treść żołądka, nie zdążając dojść do WC, zabrudzając pościel i wykładzinę, z czego jest mi bardzo przykro. Od dłuższego czasu choruję na chorobę wrzodową i refluks żołądka. Cofanie się treści żołądka jest dla mnie nieprzyjemną i wstydliwą przypadłością, gdyż zdarza mi się to podczas snu". Czytaj więcej
Wpadka Polaków zakończyła się międzynarodowym skandalem. Torgau od 22 lat było miastem partnerskim Strzegomia i po tym wydarzeniu radni orzekli, że zrywają współpracę. Burmistrz stwierdziła też, że na miejscu Polaków podałaby się do dymisji.
Bohater skandalu, Zbigniew Suchyta, jest burmistrzem Strzegomia już trzecią kadencję. Zanim stanął na czele gminy, był dyrektorem LO.
Ludzie dziwią się, że samorządowcy nie pokajali się od razu. Że nie zapłacili za straty i nie przeprosili natychmiast. Od incydentu w hotelu minęły już niemal dwa miesiące i gdyby nie doniesienia mediów, nikt by pewnie o tym się nie dowiedział.
