
Ze sprawą Mariana Banasia jest tak, że przede wszystkim miała ona nie ujrzeć światła dziennego. Wszystko miało się odbyć standardowo, to znaczy według standardów PiS, czyli na Nowogrodzkiej pewien pan, dodajmy: zwykły, szary poseł, zdecydował o tym, kto ma być prezesem NIK a jego wierny druh, skazany, ale przedwcześnie ułaskawiony, miał dopilnować tego, aby żelazny Marian w oczach opinii publicznej był nadal kryształowy. I w tych standardach nie ma niczego nowego czy odmiennego od metod z czasów PRL. Wtedy też dbano o to, aby wskazana osoba miała piękny życiorys i porządek w aktach. Przy czym porządek ten polegał głównie na tym, aby służby specjalne miały odpowiednie haki na delikwenta w razie, gdyby coś mu się odmieniło.
Powiedzieliśmy już sobie bowiem dawno temu, że Kaczyński garściami czerpie z doświadczeń komuny i że zbudował tu system oparty na tamtych fundamentach, ale nieco bardziej dostosowany do współczesnych realiów – dziś rolę ogłupiacza pełni program 500+, wtedy "socjalizm – tak, wypaczenia – nie”. Tydzień temu pisałem też, że relatywizm PiS-u, który jest przecież częścią polityki, u Kaczyńskiego jest programowy. W znaczeniu tym, że jest sensem i sednem mechanizmu sprawowania władzy.
Urojone, bo państwo rozgrywają służby. Tylko bardzo naiwny człowiek może uwierzyć w to, że ABW i CBA nie miało wiedzy na temat majątku Banasia, jego pochodzenia, pokrycia w oficjalnych dochodach a także jego kontaktów z półświatkiem. Jeśliby okazało się, że służby faktycznie nic nie wiedziały na ten temat, oznaczałoby to, że z państwem polskim pod rządami PiS jest jeszcze gorzej, niż nam się wydaje. Byłby to dowód na to, że państwa w istocie nie ma. Zatem bardziej prawdopodobne jest jednak to, że kierownictwo służb prawdę znało od dawna. W tym przypadku mamy więc do czynienia z oczywistą grą, której symbolem jest bijący brawo minister Kamiński tuż po wyborze Banasia na szefa NIK.
Logika działań politycznych według PiS
W wywiadzie dla Justyny Dobrosz-Oracz wiceprezes PiS Adam Lipiński użył wielce znamiennych słów: „Jest coś takiego jak logika działań politycznych. Jestem w dużej formacji politycznej. Jestem nawet współzałożycielem Prawa i Sprawiedliwości. Czy mi się pewne rzeczy podobają, czy nie? A mi się pewne rzeczy oczywiście nie podobają, to jest oczywiste”.