
Reklama.
"Jak to powiedzieli moi synowie - kto nie ma Instagrama, ten nie żyje! Zatem żyję"– napisał w swoim pierwszym opublikowanym poście Robert Makłowicz. Krytyk kulinarny powitał swoich fanów ciepłym nagraniem z sopockiego molo.
Choć na ten moment na jego profilu widzimy tylko trzy zdjęcia, to podróżnika obserwuje już ponad 10,5 tys. osób. Jego ostatnia fotografia z szampanem i plażą w tle zgarnęła prawie 5,5 tys. lajków.
Widać, że Makłowiczowi zależy również na rzetelnym prowadzeniu InstaStory. Tam najczęściej dodaje relacje ze swoich podróży po świecie. "Tak trzeba żyć" – komentują internauci. "Król powrócił" – czytamy na portalu.