Miliarder zginął podczas spaceru z psem
Miliarder zginął podczas spaceru z psem Fot. Twitter/Alekséy Védayushchiy

Dmitrij Obretecki, 49-letni biznesmen i miliarder, zmarł po tym, jak został potrącony przez samochód 25 listopada w Oxshott pod Londynem. Mężczyzna był wtedy na spacerze z psem. Jego przyjaciel nie wyklucza, że jego śmierć niekoniecznie była przypadkiem. To kolejny niewyjaśniony zgon obywatela Rosji w okolicach Londynu.

REKLAMA
Jak poinformowała policja w hrabstwie Surrey w Anglii, Obretecki odniósł poważne obrażenia i został zabrany do szpitala. Tam zmarł kilka dni później, 30 listopada. Wszczęte zostało już policyjne śledztwo – na razie wiadomo, że w wypadku pod Londynem wzięły udział trzy samochody. Nikogo jednak dotąd nie aresztowano.
W oświadczeniu brytyjskiej policji wypowiedziała się również pogrążona w żałobie rodzina Obreteckiego, która zaapelowała do opinii publicznej o nietworzenie teorii spiskowych na temat śmierci miliardera. – Straciliśmy najbardziej niesamowitą osobę, która wypełniła nasze życie. Prosimy, aby nie spekulowano na temat okoliczności wypadku, ponieważ może to mieć wpływ na trwające dochodzenie, a to powoduje dodatkowy ból w tym trudnym momencie – powiedzieli jego bliscy.
Jednak mimo tej prośby Paweł Borowkow, wieloletni przyjaciel Obreteckiego, zauważył, że to wcale nie musiał był przypadek. – Kierowcy w Londynie jeżdżą bardzo ostrożnie. Nie wykluczam, że [Dmitrij] mógł celowo zostać uderzony przez samochód – stwierdził w rozmowie z portalem Life. Jak podkreśla rosyjski portal, to nie pierwsza tajemnicza śmierć rosyjskiego obywatela w Londynie i okolicach.
Dmitrij Obretecki w 1991 roku założył firmę Magnat Trade Enterprise. Koncern był oficjalnym dystrybutorem w Rosji takich znanych marek, jak Mars, Nestle i Procter&Gamble. Miliarder i jego rodzina kilka lat temu przeprowadzili się z Rosji do Londynu.
źródło: CNN