Szymon Hołownia zgodnie z przewidywaniami w niedzielę ogłosił, że chce zostać prezydentem Polski. Podczas swojego wystąpienia oraz następującego po nim wywiadu wygłosił kilka zdań, które wyjaśniają jego prezydenckie plany.
Dobra polityka nie jest o robieniu siły. Ale o tym, by pomagać ludziom odkrywać moc, która jest w nich. Chcę Polski solidarnej, która jest tak silna, jak najsłabszy, a nie najsilniejszy w niej.
2.
Chcę Polski, w której każdy akt prawny jest oglądany pod kątem skutków dla powietrza, ziemi, wody. Bo bez nich wyborca PiS czy PO, katolik czy ateista kończy tak samo. Chcę silnych samorządów. Wyrosłem w Polsce przemawiającej. Chcę Polski rozmawiającej.
3.
Tego wszystkiego nie będzie w stanie upilnować nikt, kto wywodzi się z partii. Nie może systemu uzdrowić ktoś, kto jest jego częścią. System się zawiesił. Żeby się odwiesił, w maju 2020 roku musimy zamontować w nim niepartyjny bezpiecznik.
4.
Prezydent ma narzędzia, żeby sprawić, że zmieści się w tym kraju wyborca i PiS, i PO, i PSL, i Konfederacji, i Lewicy.
5.
Ludziom, którzy przestali wierzyć, że można inaczej, chcę pokazać, że może być katolik, z którym będą się dobrze czuć ludzie o trochę innej wrażliwości. Że katolicy poszerzą swoją wrażliwość, że ja nauczę się czegoś od ludzi lewicy.