Kierowcy czasami mogą uniknąć mandatów z fotoradarów.
Kierowcy czasami mogą uniknąć mandatów z fotoradarów. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Reklama.
Jeszcze w 2018 r. w Polsce działały 432 fotoradary. Zgodnie z taryfikatorem, za przekroczenie prędkości do 10 km/h grozi mandat do 50 zł. Od 51 km/h i więcej to już 400 do 500 zł. Mandat z fotoradaru powinien zostać wystawiony do 180 dni, licząc od momentu przesłania danych na dysk komputera na posterunku policji.
Fotoradary rejestrują wykroczenia bez konieczności zatrzymywania kierowców. Wydaje się, że to skuteczny sposób na piratów drogowych, ale ten system powoduje też sporo niejasnych sytuacji. Czy kierowca zawsze musi przyjąć taki mandat? Są sytuacje, kiedy dostaje argumenty, by odmówić uiszczenia kary.
Kiedy można nie przyjąć mandatu?
Czasami zdjęcie zrobione przez fotoradar nie jest wystarczająco wyraźne, by jednoznacznie stwierdzić, kto prowadził pojazd. I tu pojawiają się problemy, jeśli z samochodu korzysta więcej niż jedna osoba. Takie sytuacje dotyczą np. aut firmowych.
Właściciel samochodu ma wtedy prawo odmówić przyjęcia mandatu, ale musi wskazać osobę, która siedziała za kierownicą w momencie popełnienia wykroczenia. Jeśli tego nie zrobi, dostaje grzywnę do 500 zł bez punktów karnych.
Na fotografiach z fotoradarów może zostać uwieczniony więcej niż jeden pojazd. To uniemożliwia wskazanie winnego, bo de facto nie wiadomo, kto rzeczywiście złamał przepisy. Kierowca może też zakwestionować jakość zdjęcia. Jeśli jest niewyraźne lub rozmazane, może nie przyjąć mandatu. Decyzję o niewymierzeniu kary podejmuje wtedy sędzia.
Warto pamiętać, że przekroczenie terminu dostarczenia mandatu przez policję, nie daje możliwości nieprzyjęcia kary. Po upłynięciu przepisowego czasu, sprawa jest kierowana bowiem do sądu grodzkiego.