Jacek Jaśkowiak walczy z Małgorzatą Kidawą-Błońską w "prawyborach prezydenckich" w Platformie Obywatelskiej. To ma być jednak tylko część politycznego planu. Wirtualna Polska podaje, że prezydent Poznania tak naprawdę stara się o miejsce we władzach partii.
Nie brakuje głosów, że prawybory w PO to zaplanowany medialny spektakl. A z najnowszych informacji wynika, że cały ten plan rzeczywiście może mieć drugie dno. – Jacek miał to obiecane, walczy nie tylko o zarząd, ale też o szefostwo w strukturach partii w Wielkopolsce. Tylko o to chodzi, reszta to jedynie dorabianie ideologii – powiedział dla WP rozmówca z Platformy.
Inni z kolei twierdzą, że "cały ten cyrk z prawyborami robiony jest pod przewodniczącego". – Wypadkowa wewnętrznych układanek. Schetyna ma zostać szefem partii i koniec. Jaśkowiak ma mu to ułatwić. Gadanie o demokracji wewnątrz partii żenuje już wszystkich – tłumaczą.
Jak podaje WP, w zamian za start w prawyborach (co jest równoznaczne z uniknięciem kompromitacji w razie tylko jednego kandydata) i udzielenie poparcia Grzegorzowi Schetynie w styczniu, Jacek Jaśkowiak ma być forsowany przez obecnego szefa PO jako kandydat do władz partii.